Chiński balon zestrzelony nad USA. Zawierał materiały wybuchowe?

Marcin Koziestański
Opracowanie:
Trwają obecnie poszukiwania części balonu na powierzchni ok. 1,5 tys. metrów kwadratowych. Zebrano już większość części, które pozostały na powierzchni oceanu, a obecnie poszukiwania skupiają się na szczątkach będących pod wodą.
Trwają obecnie poszukiwania części balonu na powierzchni ok. 1,5 tys. metrów kwadratowych. Zebrano już większość części, które pozostały na powierzchni oceanu, a obecnie poszukiwania skupiają się na szczątkach będących pod wodą. fot. Chad Fish/Associated Press/East News
Zestrzelony chiński balon szpiegowski zawierał ładunek ważący ok. tony i mógł zawierać materiały wybuchowe mające na celu autodestrukcję - powiedział w poniedziałek szef Dowództwa Północnego USA (NORTHCOM) gen. Glen Van Herck. Dowódca przyznał też, że USA nie były w stanie wykryć trzech poprzednich przelotów balonów z Chin.

Jak powiedział podczas briefingu gen. Van Herck, balon miał wysokość ok. 60 metrów i przenosił ładunek rozmiarów samolotu pasażerskiego ważący "kilka tysięcy funtów" (funt to 0,45 kg). Dodał, że potencjalnie mógł zawierać też ładunek wybuchowy w celu samozniszczenia. Przestrzegł przy tym osoby, by nie zbliżały się do części wraku zestrzelonego balonu, jeśli znajdą je na plaży.

Generał poinformował, że trwają obecnie poszukiwania części balonu na powierzchni ok. 1,5 tys. metrów kwadratowych. Dodał, że zebrano już większość części, które pozostały na powierzchni oceanu, a obecnie poszukiwania skupiają się na szczątkach będących pod wodą.

Trzy inne balony

Van Herck przyznał, że USA dopiero po czasie wykryły poprzednie trzy przeloty chińskich balonów, które miały miejsce podczas poprzedniej administracji. Tym razem balon został dostrzeżony dzięki informacjom z agencji wywiadowczych. Dodał przy tym, że USA będą musiały zastanowić się, jak nadrobić braki w wykrywaniu tych balonów.

Pytany o to, dlaczego obiekt nie został zestrzelony tuż po tym, jak wkroczył w przestrzeń powietrzną USA nad Alaską, szef NORTHCOM wyjaśnił, że nie miał odpowiednio dużo czasu, by zbadać obiekt. "Nie mogłem podjąć natychmiastowych działań, bo nie demonstrował on wrogich zamiarów" - powiedział generał.

Ostatecznie balon został strącony nad Atlantykiem nieopodal wybrzeża Karoliny Południowej za pomocą rakiety AIM-9X wystrzelonej z samolotu F-22. Był to pierwszy obiekt powietrzny zestrzelony za pomocą najnowszego amerykańskiego myśliwca.

Wydobyć co się da

Biały Dom poinformował, że operacja wydobywania szczątków zestrzelonego chińskiego balonu nadal trwa i że dzięki ich analizie USA chcą dowiedzieć się jak najwięcej o chińskim programie wywiadowczym. Przedstawiciele administracji Joe Bidena odrzucili płynącą z Pekinu krytykę zestrzelenia balonu jako bezpodstawną.

John Kirby z Narodowej Rady Bezpieczeństwa Białego Domu powiedział, że Stany Zjednoczone będą starały się odzyskać tyle szczątków balonu ile się da. Odrzucił tłumaczenia Pekinu, że był to balon meteorologiczny, nad którym stracili kontrolę. „Wiemy, że Chińczycy mieli pewną kontrolę nad jego prędkością i kierunkiem. Jesteśmy przekonani, że prowadził on inwigilację potencjalnie wrażliwych obiektów wojskowych w Stanach Zjednoczonych” - powiedział.

od 16 lat
Polecjaka Google News - Portal i.pl

rs

Źródło:

Polska Agencja Prasowa
Wideo

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jan Borowy
ciekawe, co takiego zawierał mój post, że cenzura obajtkowej prasy go zdjęła? Powtórzę zatem, że pytałem, czy amerykańska Administracja biorąc się za panowaniem nad światem potrafi zapewnić bezpieczeństwo własnym obywatelom. Skoro amerykańskie wyspecjalizowane radary nie potrafiły wykryć ładunku wielkości "samolotu pasażerskiego" to czego jeszcze nie wykryły?
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl