Przez pół wieku największy wróg USA wykorzystywał bazę szpiegowską na Kubie do wykradania amerykańskich tajemnic wojskowych poprzez podsłuchiwanie komunikacji telefonicznej i transmisji danych. Dwadzieścia lat po tym, jak Moskwa zamknęła placówkę Lourdes, Chiny być może podejmują szpiegowskie działania w tym samym miejscu.
Chiński przyczółek blisko Florydy
Chiny przez wiele lat spoglądały na Kubę, z jej komunistycznym rządem, jako na potencjalny przyczółek, z którego może rozszerzyć wpływy w Ameryce Łacińskiej i walczyć tam z wpływami USA. W ciągu ostatnich 20 lat Chiny stały się ważnym graczem gospodarczym w Ameryce Łacińskiej, zwiększając handel i inwestycje w rolnictwie, energetyce, górnictwie i innych sektorach. Stały się głównym partnerem handlowym dla wielu krajów w regionie, w tym Brazylii, Argentyny i Chile, uzyskując po drodze wpływy polityczne.
Niedawno "Wall Street Journal" napisał, że Pekin zapłaci Hawanie miliardy dolarów za zgodę na umieszczenie na wyspie szpiegowskiej bazy, która pozwoliłaby Chinom zbierać dane elektroniczne z południowo-wschodnich terytoriów USA, gdzie znajduje się wiele baz wojskowych. Kubański resort dyplomacji zaprzeczył informacjom "WSJ".
Administracja Bidena przedstawia zaś w ostatnich dniach sprzeczne reakcje na doniesienia, że Kuba zgodziła się gościć chińskie obiekty szpiegowskie na wyspie położonej zaledwie 145 kilometrów od Florydy. Najpierw władze odrzuciły doniesienia o szpiegowskiej aktywności Pekinu jako „niedokładne”. Potem jednak Biały Dom przyznał, że wieloletnia obecność chińskiego wywiadu na Kubie została rozszerzona w 2019 roku.
Dwugłos z administracji?
"Mogę powiedzieć, w oparciu o informacje, które posiadamy, że nie jest to dokładne - nie jesteśmy świadomi, że Chiny i Kuba rozwijają jakikolwiek rodzaj stacji szpiegowskiej" - powiedział dziennikarzom w Pentagonie generał brygady Pat Ryder, sekretarz prasowy Pentagonu.
Ale dwa dni później poszedł inny komunikat, z Białego Domu, de facto stawiający pod znakiem zapytania stanowisko Departamentu Stanu.
W oświadczeniu Białego Domu stwierdzono, że kiedy administracja Bidena objęła urząd w styczniu 2021 r., urzędnicy zostali poinformowani o wysiłkach Chin na rzecz rozszerzenia globalnej obecności wojskowej i wywiadowczej, w tym o projektach na Oceanie Atlantyckim, w Ameryce Łacińskiej, na Bliskim Wschodzie, w Azji Środkowej, Afryce i na Indo-Pacyfiku. Obejmowało to "obiekty gromadzenia danych wywiadowczych" na Kubie, które według oświadczenia zostały zmodernizowane w 2019 roku. "Jest to dobrze udokumentowane w dokumentacji wywiadowczej" - czytamy w oświadczeniu. Stwierdzono, że chiński rząd "będzie nadal próbował wzmocnić swoją obecność na Kubie, a my będziemy nadal pracować nad jej zakłóceniem". W oświadczeniu wspomniano również o ciągłych wyzwaniach związanych z działaniami Pekinu na wyspie.
Opozycja krytykuje
Artykuł "Wall Street Journal", w którym dziennik pisał o planach utworzenia na Kubie tajnej chińskiej bazy, jest zdaniem przedstawicieli administracji USA niedokładny, ponieważ Pekin prowadzi z wyspy operacje wywiadowcze od dłuższego czasu, a jego zdolności do zbierania danych "zostały udoskonalone w 2019 roku", co zostało wiarygodnie ustalone przez amerykański wywiad - relacjonuje AFP.
Niemniej jednak republikanie podnieśli alarm, a niektórzy obwiniają administrację Bidena.
- Wrogowie Ameryki wiedzą, że Biden jest zbyt słaby, by się im przeciwstawić, więc korzystają z gościnności oferowanej przez nielegalny komunistyczny reżim na Kubie - powiedział senator Rick Scott z Florydy.
- Musimy użyć wszelkich dostępnych narzędzi, aby przeciwdziałać i powstrzymywać agresję Chin – stwierdził szef komisji służb zbrojnych Izby Reprezentantów, Mike Rogers. - Administracja Bidena musi wziąć pod uwagę, że chińskie operacje wojskowe nie ograniczają się do Indo-Pacyfiku. Chińskie wojsko jest u naszych drzwi, w Ameryce Północnej i całej Ameryce Południowej, i nie możemy sobie pozwolić na ignorowanie lub przeoczenie zagrożenia - powiedział republikanin z Alabamy. Przewodniczący senackiej komisji ds. wywiadu Mark Warner i wiceprzewodniczący Marco Rubio wydali wspólne oświadczenie, w którym wezwali administrację Bidena do podjęcia działań w celu zapobieżenia realizacji umowy Pekin-Hawana.
źr. Wall Street Journal, Bloomberg, Voice of America

lena