Chodzież: Ksiądz molestował? Kościół już go ukarał, ale nie chce dać prokuraturze dowodów na molestowanie

Łukasz Cieśla
Łukasz Cieśla
Szymon z Chodzieży, jak opowiada, zaczął być wykorzystywany przez księdza Krzysztofa, gdy miał kilkanaście lat.
Szymon z Chodzieży, jak opowiada, zaczął być wykorzystywany przez księdza Krzysztofa, gdy miał kilkanaście lat. Adrian Wykrota
Ksiądz Krzysztof wielokrotnie miał wykorzystać seksualnie Szymona, ministranta z Chodzieży. Kościół wydalił go już ze stanu kapłańskiego. Jednocześnie poznańska kuria nie chce udostępnić prokuraturze dowodów z postępowania kanonicznego. Kuria zasłania się... tajemnicą zawodową oraz zwierzchnością Watykanu. - To brednie i wymysły mające utrzymać w tajemnicy sprawy księży-pedofilów oraz strategie ich tuszowania – uważa adw. Artur Nowak, pełnomocnik pokrzywdzonego ministranta.

Pochodzący z trudnej rodziny Szymon z Chodzieży o swoim dramacie zaczął opowiadać kilka lat temu. Jak wynika z jego opowieści, gdy był nastolatkiem, pracujący wówczas w Chodzieży ksiądz Krzysztof zaczął go molestować, a potem rozpijać i uprawiać seks. Ta patologiczna relacja trwała wiele lat.

Czytaj też: Poznań: Zakon Chrystusowców zapłacił 1 mln złotych ofierze księdza-pedofila. Ale złożył kasację od niekorzystnego wyroku

Poznańska kuria wszczęła postępowanie kanoniczne. W styczniu 2016 roku ksiądz Krzysztof został odwołany ze swojej ówczesnej parafii znajdującej się na południe od Poznania. Wiernym powiedziano, że powodem są jego kłopoty ze zdrowiem. Duchowny wrócił do rodzinnej miejscowości, ale pozwolono mu dalej nosić sutannę, chodzić „po kolędzie” w jednej z parafii w Śremie. Ostatecznie jednak, po przeprowadzonym postępowaniu kanonicznym, został wydalony ze stanu kapłańskiego. Z naszych informacji wynika, że w kurii miał się przyznać do uprawiania seksu z ministrantem. Z kolei we wcześniejszej rozmowie z „Głosem Wielkopolskim” ksiądz Krzysztof zapewniał, że jest niewinny.

Prokuratura żąda dokumentów. Kuria zasłania się tajemnicą i Watykanem

Własne śledztwo wciąż prowadzi Prokuratura Rejonowa w Chodzieży. Obecnie trwa spór prawny na temat dowodów z postępowania kanonicznego. Śledczy z Chodzieży chcą poznać materiały, które pozwoliły Kościołowi na wydalenie księdza Krzysztofa ze stanu kapłańskiego. Jednak poznańska kuria kierowana przez abpa Stanisława Gądeckiego odmawia powołując się na „tajemnicę zawodową” oraz zwierzchność państwa Watykan.

Kościół w Chodzieży: Szymon był tutaj ministrantem, ksiądz Krzysztof kilkanaście lat temu zaczął pracować jako wikariusz. Wtedy się poznali.
Kościół w Chodzieży: Szymon był tutaj ministrantem, ksiądz Krzysztof kilkanaście lat temu zaczął pracować jako wikariusz. Wtedy się poznali. Adrian Wykrota

- Najpierw zwróciliśmy się pisemnie do poznańskiej kurii z prośbą o wydanie dokumentów z postępowania karno-administracyjnego przed Trybunałem Administracyjnym przy Kurii Metropolitalnej w Poznaniu. Kuria nie odpowiedziała na powyższą prośbę. Następnie prokurator wydał postanowienie o żądaniu wydania rzeczy i zwolnieniu z tajemnicy zawodowej celem przekazania materiałów z tego postępowania, w tym zeznań świadków i informacji o sposobie rozstrzygnięcia sprawy. Kuria zaskarżyła nasze postanowienie do sądu. powołując się na tajemnicę zawodową oraz jurysdykcję Państwa Watykańskiego, które kuria wywodzi z różnych dokumentów regulujących stosunki państwo-Kościół. Prokuratura nie zgadza się z taką interpretacją. Będziemy oczekiwać na rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego w Chodzieży

– mówi prokurator Paweł Ciesielczyk.

Postawę poznańskiej kurii jednoznacznie krytykuje adw. Artur Nowak, pełnomocnik Szymona.

- Co pewien czas spotykam się z postawą polskiego Kościoła, który w sprawach nadużyć seksualnych powołuje się na „tajemnicę państwa Watykan”. Nie ma takiej tajemnicy w polskim kodeksie postępowania karnego, również konkordat nie blokuje polskiej prokuratury przed sięgnięciem po dokumenty ze sprawy kanonicznej oraz teczek osobowych księży. Na szczęście prokuratura w Chodzieży nie dała się zbyć kurii i jasno stawia sprawę. Podobnie działają inne prokuratury z Wielkopolski. Znam jednak sprawę z Mazowsza, gdzie prokurator umorzył sprawę. Tamtejsza kuria odmówiła mu dokumentów z postępowania kanonicznego, w którym jednocześnie ukarała księdza za nadużycia seksualne – podkreśla adw. Artur Nowak, pełnomocnik Szymona z Chodzieży.

- Poznańska kuria nie wskaże wiarygodnej podstawy prawnej na istnienie „tajemnicy watykańskiej”, bo czegoś takiego nie ma. Jeśli nadal będzie się opierać, moim zdaniem należy nałożyć grzywnę na kurię oraz dokonać przeszukania w jej siedzibie. Takie przeszukania w sprawach księży-pedofilów były prowadzone na terenie Europy oraz w Chile, bo żadna instytucja nie powinna być wyjęta spod prawa.

Rzecznik kurii: Strona kościelna zrobiła wszystko, by wyjaśnić sprawę

Na czym polega tajemnica zawodowa oraz zwierzchność Watykanu? Rozmowy z poznańską kurią nie należą do najłatwiejszych. Jej rzecznik ksiądz Maciej Szczepaniak nie odpowiada na część naszych pytań, na przykład o podstawę prawną uzasadniającą stanowisko kurii.

- Zapewniam, że strona kościelna zrobiła wszystko, co możliwe, żeby wyjaśnić sprawę wspomnianego księdza. Przykro mi, że w swoich e-mailach nieustannie podważa pan działalność sądu kościelnego i nie chce pan zrozumieć, że postępowanie kanoniczne toczy się z wyłączeniem jawności, a jego szczegóły nie są przekazywane prasie

– tak na nasze pytania zareagował we wtorek ksiądz Maciej Szczepaniak, rzecznik poznańskiej kurii.

Ksiądz rzecznik twierdzi, że w poprzednim artykule „pośrednio podważyliśmy wiarygodność jego odpowiedzi”. Dlatego uważa, że dalsza korespondencja w tej sprawie jest bezcelowa i nie ma nic do więcej do dodania.

Poznańską kurią kieruje abp Stanisław Gądecki. Jest jednocześnie przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski.
Poznańską kurią kieruje abp Stanisław Gądecki. Jest jednocześnie przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski. Łukasz Gdak

O co chodzi księdzu Szczepaniakowi? Warto cofnąć się do października ubiegłego roku. Już wtedy mieliśmy informację, że ksiądz Krzysztof został ukarany przez Kościół usunięciem ze stanu kapłańskiego. Powołaliśmy się wówczas na nieoficjalne informacje o wydaleniu księdza oraz na to że prokuratura wystąpi do Kościoła o dowody z zakończonego postępowania kanonicznego. Rzecznik poznańskiej kurii w oficjalnej korespondencji zapewniał nas wtedy, że nie zostało wydane orzeczenie ws. księdza Krzysztofa, a proces trwa. Tym samym zaprzeczał naszym nieoficjalnym informacjom.

Teraz, kilka miesięcy po tamtej wymianie maili, ksiądz Szczepaniak zgłosił pretensje ws. poprzedniego artykułu. I co ciekawe, teraz już potwierdza, że ksiądz Krzysztof został wydalony ze stanu kapłańskiego. Nie podaje jednak daty, kiedy to nastąpiło.

Szymon z Chodzieży: Kuria oferowała modlitwę, ale wystąpię o zadośćuczynienie

W postępowaniu karnym były ksiądz nie ma na razie żadnych zarzutów. Były ministrant Szymon, który latami miał być przez niego wykorzystywany, czeka na finał śledztwa. Zapowiada, że sprawy nie odpuści.

- Liczę, że ksiądz zostanie oskarżony i skazany za wiele krzywd, które mi wyrządził. Wystąpię również o zadośćuczynienie, bo do tej pory ani mój oprawca, ani Kościół nie dały mi nawet złotówki. Księża z poznańskiej kurii zaoferowali mi jedynie modlitwę

– mówi nam Szymon.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl