Chorwacja: Fotograficzne safari po bezdrożach i miejsce, w którym kręcono westerny z Winnetou

Kazimierz Sikorski
Kazimierz Sikorski
Park Narodowy Paklenica chętnie odwiedzaja amatorzy wspinaczek.
Park Narodowy Paklenica chętnie odwiedzaja amatorzy wspinaczek. FOT: Ivo Biočina, CTNB
Chorwacja zwykle kojarzy się z wypoczynkiem na plaży. Ale coraz więcej turystów chce obejrzeć inne atrakcje tego kraju. Jak choćby miejsca, w których kręcono westeny o dzielnym wodzu indiańskim

Kiedy zapowiadano fotograficzne safari, nie bardzo było wiadomo, co się za tym kryje. W Chorwacji nie ma pustyń, a jednak safari jest możliwe i coraz więcej turystów korzysta z tej atrakcji.

Przejażdżka SUV-em po południowym Velebicie, pokazała, że są miejsca na świecie, gdzie widoki wydają się nierealne.

Najpierw spotkanie w Maslenicy. Pan Bruno pokaże nam i przekonamy się na własne oczy jak wygląda safari po górach.

Ekscytująca podróż po bezdrożach

Ruszamy 20-letnim SUV-em w ekscytującą podróż. Kiedy jedzie się coraz wyżej i wyżej wąskimi dróżkami bez żadnych zabezpieczeń, serce zaczyna bić mocniej, bo wyobraźnia pracuje. Nie ma co ze strachem patrzeć w przepaść, Bruno jest doświadczonym kierowcą i zarazem przewodnikiem, który z werwą opowiada o miejscowych atrakcjach..

Jak choćby o nielicznych ludziach, który pustkowie wybrali na siedlisko, gdzie żyją bez telewizji i innych wygód.

Gdy pytam Bruno,jak przeżyć w takich warunkach, mówi: jeden kocha miasto, innego ciągnie do natury.

Od początku safari na Velebicie to przeżycie z dreszczykiem emocji. Jedziemy po takich bezdrożach i wzniesieniach, które zapierają dech w piersi nie tylko z zachwytu, ale także ze strachu.

Takie widoki tylko tutaj

Co jakiś zatrzymujemy się, by nacieszyć oczy widokami, jakich trudno gdziekolwiek indziej doświadczyć.

Skąpa roślinność, nieliczne dziki zwierzęta, jeszcze mniej ludzi, a mimo to jest w tym środowisku coś fascynującego. Krajobraz pełen kolorowych barw. Piękno dzikiej przyrody sprawiło, że coraz więcej turystów chce odwiedzać ten księżycowe krajobraz.

Kolejne kilometry po górzystych bezdrożach i docieramy do naszego przystanku. Na stole przed domem czeka proste, smaczne jedzenie (pyszne wędliny, sery, jako główne danie gulasz). Do tego piwo, wino, zimne napoje. Niemcy raczą się piwem, przybysze z innych krajów wybierają wodę i kawę.

Jeden z trzech SUV-ów, które zaparkowały przed domem prowadził tata Bruno. Po nabraniu sił ruszamy już razem w dalszą drogę. Co jakiś czas przystanki, by podziwiać krajobraz lub skały białego koloru, które puszczą się w słońcu.
Widzimy miejsce, w którym kręcono scenę do filmu "Parada", a trochę dalej kręcono też do "Co to za człowiek bez wąsów". Teren okazał się atrakcyjny do kręcenia filmów i reklam. Nawet producenci „Gry o tron” myśleli o popracowaniu na Velebicie.

Westerny z Winnetou

Mijamy wreszcie miejsca, z których południowy Velebit jest znany na świecie. Mowa o terenach, na którym kręcono słynne westerny z Winnetou, Indianinem stworzonym przez Karla Maya.

Bruno pokazuje miejsce, gdzie zbudowano Pueblo, rodzinną wioskę Winnetou i tu miały miejsce niektóre z najważniejszych scen serialu. Wiedzą o tym szczególnie Niemcy, którzy są najczęstszymi gośćmi na wycieczkach i to tylko dzięki Winnetou .

Młodsze pokolenia prawdopodobnie nie wiedzą, kim był Indianin, który mówił po niemiecku, ale ich rodzice, którzy dorastali na jego przygodach, wiedzą.

Bruno mówi, że najlepiej porównać to tak: Tym, czym Harry Potter jest dla młodszych pokoleń, Winnetou jest dla ich rodziców.

Jedziemy dalej, już prawdziwą drogą. Po trasie wioska Modrići, miejsce narodzin jednego z najlepszych piłkarzy świata, Luki Modrića. Po mundialu w Rosji zdjęcie młodego Luki pasącego owce swoich dziadków wśród gruzów i kamieni obiegło światowe media.

Dziś w Modrići nie ma wielu ludzi. Tylko kilka domów zamieszkanych, resztę zniszczył czas. Jedną z „ofiar” jest dawny zajazd, w którym mieszkał dziadek Luki. Choć pozostały po nim tylko kamienie, pamięć jednak żyje.

Przeciwatomowe schrony

I pomyśleć tylko, że nie tak daleko od miejsca safari ludzie spędzają czas z jeszcze większą adrenaliną. Mowa o urokliwym Parku Narodowym Paklenica, do którego ściągają m. in. miłośnicy wdrapywania się na skały z pomocą lin. Przewodnik zapewniał, że to bezpieczne, ale patrząc ile wysiłku wkładali śmiałkowie, trzeba przyznać, że to zajęcie dla odważnych.

Kogo nie stać na taki wysiłek, mógł spędzić czas w oglądając wyżłobione groty, w których w czasie zimnej wojny była schrony przeciwatomowe. Miały chronić towarzysza Broz Tito i jego przybocznych. Przechadzając się po salach zamienionych w ekspozycje poświęcone przyrodzie i życiu minionych pokoleń, wypada się cieszyć, że nikt nie musiał się tam chować przed atakiem jądrowym...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl