Cisza przed burzą w kampanii przed wyborami w PZPN? Sztaby Kuleszy i Koźmińskiego szukają słabych punktów u przeciwników, spór o maszynki

Adam Godlewski
Cezary Kulesza także dzięki baronom zebrał aż 40 poparć. Na zdjęciu z Adamem Kaźmierczakiem, szefem Łódzkiego ZPN, desygnowanym na kandydata na wiceprezesa PZPN ds. piłki amatorskiej.
Cezary Kulesza także dzięki baronom zebrał aż 40 poparć. Na zdjęciu z Adamem Kaźmierczakiem, szefem Łódzkiego ZPN, desygnowanym na kandydata na wiceprezesa PZPN ds. piłki amatorskiej. fot. twitterowy profil C. Kuleszy
W kampanii przed wyborami prezesa PZPN zapadła cisza. Do starcia Marka Koźmińskiego z Cezarym Kuleszą na sali zjazdowej pozostało już tylko 25 dni i wszystko wskazuje, że obaj kandydaci zbierają siły przed decydującą rozgrywką. A ich sztaby szukają słabych punktów u przeciwników.

Wyścig po rekomendacje wygrał - i to zdecydowanie - Kulesza, który uzyskał 40 poparć. Koźmiński odkrył karty dopiero półtorej doby po dostarczeniu dokumentów wymaganych przy rejestracji kandydata na prezesa do komisji wyborczej PZPN, w południe 21 lipca. Dopiero gdy - nie tylko w obozie przeciwnika - zaczęto spekulować, że nieznacznie przekroczył określony statutem limit (15), napisał na swym profilu na Twitterze: „Bardzo dziękuję wszystkim 24 delegatom z całego środowiska piłkarskiego za oddanie swoich rekomendacji na moją kandydaturę. To się przekłada na ponad 50 głosów w wyborach na prezesa”.

24 delegatów. Ile podmiotów?

Wpis jest o tyle dziwny, że do końca nie wiadomo, ile podmiotów zdecydowało się poprzeć kandydata namaszczonego przez Zbigniewa Bońka. O ile bowiem podmiotów uprawnionych do udzielania rekomendacji jest 52, i każdy ma po 2 poparcia, o tyle delegatów na zjazd 118. Poszczególne związki wojewódzkie mają od 5 do 2 przedstawicieli na walnym zgromadzeniu PZPN, kluby ESA po 2, pierwszoligowcy po 1, a stawkę uprawnionych do głosowania uzupełniają reprezentanci trenerów, futsalu, futbolu kobiecego i sędziów. Pytanie zatem, ile podmiotów kryje się za 24 poparciami delegatów wskazanymi przez Koźmińskiego, pozostaje otwarte. Udzielenia odpowiedzi odmówił bowiem nawet PZPN:

- Z uwagi na fakt, że poparcia udzielane były panom Cezaremu Kuleszy oraz Markowi Koźmińskiemu, PZPN nie jest stroną, która powinna upubliczniać te dane. Statut w żadnym punkcie nie określa, że PZPN jest do tego zobowiązany - napisał poproszony o odkrycie wyborczych kart rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski. - Niektóre podmioty nie życzą sobie, aby publikować takie informacje. W mojej ocenie to kandydaci powinni ewentualnie ujawnić, kto ich poparł. Bo to oni zabiegali o poparcie.

Z Kręciną już tylko o pogodzie

Tajemnicą pozostanie także, już chyba na zawsze, ile rekomendacji zabrakło Józefowi Wojciechowskiemu, aby wejść do wyborczej gry. - Nie będę rozmawiał na ten temat. Nikt mi nie zabraniał, uważam po prostu, że nie ma to sensu. Zresztą, nie ma o czym mówić. Lepiej pogadajmy o pogodzie - uciął szybko Zdzisław Kręcina, były sekretarz generalny PZPN i domniemany szef sztabu JW, zapytany o rzeczywistą liczbę poparć uzbieranych przez stołecznego dewelopera.

Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

W probońkowym stronnictwie, które do wyborów desygnowało Koźmińskiego, nastroje są raczej minorowe, ale jeszcze nie pogodzono się z sondażowymi wynikami.

- Ja już wygrywałem wybory na prezesa PZPN, będąc w zwycięskiej koalicji w roku 2012 i 2016, ale i przegrywałem, popierając Zbigniewa Bońka w 2008 roku. Zatem wiem, jak to jest działać w środowisku piłkarskim, będąc w opozycji - stwierdził bez ogródek Andrzej Padewski, dolnośląski baron i jeden z najbliższych współpracowników Koźmińskiego. - Piłka profesjonalna mniej mnie interesuje, wywodzę się z amatorskiej. Ciekawi mnie zatem, jak Cezary Kulesza, wraz z innymi moimi kolegami, widzą jej ułożenie w następnej kadencji. I będę o to dopytywał w najbliższych dniach. Domagając się szczegółowych odpowiedzi!

Maszynki vs. RODO

Z kolei sztab Kuleszy nurtowały w ostatnich dniach dwie kwestie. W sprawie maszynek do głosowania wysłano już drugie zapytanie do PZPN. Tym razem z prośbą o szczegółową specyfikację techniczną. A to dlatego, że w związku z przypisywaniem każdej maszynki do konkretnego delegata, po tej stronie wyborczej sceny pojawiły wątpliwości, czy użycie wspomnianej technologii nie jest sprzeczne z RODO. I czy bardziej zasadne, a przede wszystkim gwarantujące, że wybory będą w pełni tajne - a to wymóg statutowy - nie byłoby głosowanie przy użyciu kart i urn?

Drugą kwestią jest... rezygnacja Macieja Sawickiego. Ludzie Kuleszy zastanawiają się, czy to nie był jedynie wyborczy trick ekipy rządzącej PZPN od 9 lat, i czy 19 sierpnia nie okaże się, że związek nadal ma na utrzymaniu sekretarza generalnego…

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Julena
Obojętnie jakie głosowanie. Do piłkarskiej Europy tylko z Markiem Koźmińskim, więc głosujmy na tak!
J
Julena
Chyba tajne by wybrał, ale to bez znaczenia. Jeśli chcemy być w piłkarskiej Europie, wybieramy Marka Koźmińskiego. Inny wybór to porażka.
R
Robert
I co, Panie Kulesza, jawne głosowanie czy tajne? Tak czy owak tylko Koźmiński
G
Gość
wybory ale chyba patologii
Z
Zbigniew Rusek
Jeśli wybory mają być tajne, to przy użyciu kart i urn karty do głosowania musza być anonimowe. Głosowanie imienne nie jest tajne, gdyż wtedy komisja skrutacyjna wie, kto na kogo głosował.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Szok we Włoszech. Zaskakujący ruch selekcjonera „Squadra Azzurra”

Szok we Włoszech. Zaskakujący ruch selekcjonera „Squadra Azzurra”

Słynna polska aktorka nie żyje. Miała 78 lat

Słynna polska aktorka nie żyje. Miała 78 lat

Wróć na i.pl Portal i.pl