- Cud lubelski różni się od innych wydarzeń z okresu Polski Ludowej uznawanych przez wiernych za nadprzyrodzone. Nie był indywidualnym, cyklicznym objawieniem. Nie wiązały się z nim żadne orędzia. Ponadto, nie wywołał konfliktu ani rozłamu w Kościele. Było to wydarzenie jednorazowe, adresowane do przybywających wiernych, a nie do jednej wybranej osoby. Najistotniejsza różnica dotyczy miejsca zdarzenia – jest nim kościół, a nie prywatny dom czy łąka, oraz osób, które pierwsze dostrzegły zmiany. Były to osoby konsekrowane, co automatycznie w świadomości podnosi wiarygodność tego wydarzenia – czytamy w streszczeniu właśnie wydanej książki Marioli Błasińskiej „Cud. W 1949 r. Lublin stał się Częstochową”.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Koncert Dialogu na 450-lecie Unii Lubelskiej (ZDJĘCIA)
