– Mówię "nie" dla nienawiści pokazywanej kobietom, proszę sobie przypomnieć choćby ostatnie słowa Korwin-Mikkego. Jestem też przeciwko ingerencji Kościoła w każdą dziedzinę mojego życia. Wspierają nas dziś mężowie, ojcowie i bracia, ale wszystkie jesteśmy wkur... – dodawała.
J. Jaśkowiak zwróciła się także do polityków PiS. – Pamiętajcie, że nie ma nic gorszego, niż wściekła i lekceważona kobieta. Rewolucja jest kobietą! – mocno zakończyła swoje przemówienie.
Plac Wolności w środę wypełnił się nie tylko kobietami, jak zauważyła, żona prezydenta Poznania. Mężczyźni, którzy pojawili się w centralnym punkcie miasta przynieśli ze sobą transparenty. "My, faceci z jajami, jesteśmy z Wami" – można było przeczytać na jednym z nich. Jak podaje policja na pl. Wolności łącznie zgromadziło się ok. 2 tys. osób.
Ich aplauz wzbudzały kolejne przemówienia, a te rozpoczęły się o godz. 16.30 od wystąpienia Marty Puczyńskiej z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
– Drogie siostry, nie lękajcie się, nie jesteśmy same. Kontynuujemy bój, który w XIX wieku zapoczątkowały nasze prababki – zachęcała tłum zgromadzony na placu, odczytując swój manifest. Wśród postulatów, o których mówiły poznanianki znalazły się m.in. dostęp do bezpłatnej antykoncepcji, bezpiecznego przerywania ciąży, dofinansowanie in vitro, rzetelnej edukacji seksualnej, wdrożenia i stosowania konwencji antyprzemocowej, czy ekonomicznej poprawy sytuacji kobiet.
– W XXI w. władza nienawidzi kobiet. Odbiera nam prawo do opieki zdrowotnej, chać nas wykończyć – tak obecne działania rządu podsumowywała Marta Mazurek, pełnomocniczka prezydenta Poznania ds. przeciwdziałania wykluczeniom.
Po przemówieniach wystąpił Chór Czarownic, złożony z poznanianek. "Twoja władza, twoja wiara. Moja wina, moja kara" – śpiewały kobiety. W tym samym czasie kilkanaście metrów dalej, na rogu pl. Wolności i ul. Nowowiejskiego można było usłyszeć modlitwę "Zdrowaś Maryjo", którą odmawiało kilkanaście osób ze Stowarzyszenia Stop Aborcji i sympatyków organizacji. Wśród nich była radna PiS Ewa Jemielity.
– Jako kobieta mam także prawo protestować, ale nigdy nie podpiszę się pod pustymi i bezmyślnymi hasłami lewackiej, hałaśliwej hałastry. Drugiej stronie chodzi wyłącznie o wszczynanie awantur – tłumaczyła.
Przypomnijmy, że protest poznanianek to część Międzynarodowego Strajku Kobiet, który odbywa się w ponad 50 państwach na całym świecie pod hasłem "Solidarność naszą bronią". W Polsce kobiety protestowały ok. 80 miastach.