Do sieci wyciekło nagranie z happeningu zorganizowanego przez Martę Lempart przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości. Po oblaniu czerwoną farbą drzwi wejściowych, liderka proaborcyjnych strajków chciała wygłosić przemówienie. Wtedy jednak na miejscu pojawiła się kobieta odpowiedzialna za porządek na tym terenie.
– Co tu zrobione jest? Kto to tak zrobił? Ja tutaj sprzątam! Kto to tak zrobił? – zapytała wzburzona. – Ja. Ja walczę za pani dzieci też – odparła Lempart. – To niech pani umyje teraz! – krzyknęła kobieta, na co proaborcyjna działaczka odpowiedziała, że tego nie zrobi. Sprzątaczka nie dawała jednak za wygraną. – Jak to nie? Jak to nie proszę pani? Pani myśli że za co mi płacą? – pytała.
W tym momencie osoby biorące udział w happaningu Lempart zaczęły zakrzykiwać kobietę i sugerować, że jest z PiS. Zdenerwowana sprzątaczka weszła do budynku.
Kwiaty dla sprzątaczki
Do sprawy odniósł się w TVP Info Jacek Ozdoba, wiceminister klimatu i środowiska z Solidarnej Polski.
– Pani Lempart zachowała się typowo, czyli w sposób żulerskiej polityki. To osoba, która jest agresywna, wulgarna i nie szanuje tej pani, którą serdecznie pozdrawiam. Jutro z posłem Kałużnym wybieram się do pani, która pracuje przy ulicy Nowogrodzkiej, z kwiatami, podziękować jej właśnie za to – zapowiedział Ozdoba.
Zgodnie z zapowiedzią, posłowie wręczyli kobiecie kwiaty, o czym poinformowali na Twitterze.
"Dla p. Teresy za ciężką pracę i odwagę do Marty L. Brawo!" – napisał Ozdoba.
