Spotkanie Strajku Kobiet w Sztumie
Chodzi o to, żeby ta pani na drugi raz posprzątała swój bałagan
– tłumaczył przybyły, jak się okazało z zawodu rolnik, który podarował Marcie Lempart mop i wiadro z napisem "będziesz sprzątać sama".
Na uwagę towarzyszących Lempart działaczek, że chodzi o wydarzenia sprzed biura PiS w Warszawie, mężczyzna odpowiedział, że Lempart robi bałagan przez cały rok i wyciąga ludzi niepotrzebnie z domu.
–To jest prezent od kobiet z Ziemi Sztumskiej. Nie ma ich tutaj, bo są w pracy. Wstyd się przyznać, że ja zostałem wydelegowany, a nie kobieta. Chciałem taki prezencik sprawić –
mówił mężczyzna.
Rolnik wyjaśniał, że kiedy odbywały się protesty „stał po drugiej stronie”. – Rzucano w nas jajkami, cegłami, gdy staliśmy i broniliśmy Kościoła – powiedział.
26 listopada Lempart i jej współpracowniczki zorganizowały happening przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości na Nowogrodzkiej w Warszawie. Aktywistki oblały czerwoną farbą drzwi wejściowe do siedziby PiS i posadzkę przed budynkiem. Zareagowała na to sprzątaczka. – To niech pani umyje teraz – powiedziała kobieta. Lempart odmówiła posprzątania terenu, a pod adresem pani sprzątającej posypały się wyzwiska i obelgi.
