Marsz 4 czerwca przeszedł ulicami Warszawy. Nie brakowało na nim wulgaryzmów i obraźliwych haseł

Piotr Kobyliński
Piotr Kobyliński
Fot: Mateusz Kozłowski
"Marsz 4 czerwca" przeszedł w niedzielę ulicami Warszawy. Inicjatorem tego wydarzenia był Donald Tusk. Marsz w istocie niósł za sobą ideę protestu przeciwko obecnej władzy, nie brakowało więc także kontrowersyjnych momentów.

Uczestnicy zgromadzili się na placu Na Rozdrożu, gdzie rozpoczęły się przemówienia liderów opozycji. Celem marszu było uczczenie rocznicy pierwszych częściowo wolnych wyborów, które odbyły się 4 czerwca 1989 roku.

Niewybredne hasła na marszu

Podczas marszu zgromadzeni wykrzykiwali rytmiczne okrzyki przeciwko partii rządzącej. Słowa "j***ć PiS" powtarzane były nie tylko publicznie, ale również w rozmowach prywatnych. Niestety, nawet kilkuletnie dzieci zostały zindoktrynowane do tego stopnia, że wydawały się być w transie, krzycząc "PiS do piekła".

Również inne popularne osobowości, znani z kontrowersyjnych wypowiedzi i agresywnego zachowania, zapowiedzieli swoją obecność na politycznym zgromadzeniu Platformy Obywatelskiej. Wśród nich był m.in. Tomasz Lis, który niedawno publicznie wypowiadał się o potrzebie "komory dla Dudy i Kaczora". Na marszu 4 czerwca pojawiły się także zwolenniczki Marty Lempart. W przeszłości liderka Strajku Kobiet sama wykrzykiwała hasła takie jak "Zamknij ryj, psie" czy "wyp***lać", które wykrzykiwała podczas organizowanych przez siebie demonstracji.

Po rozpoczęciu przemówień, marsz wyruszył ulicami Warszawy. Trasa prowadziła przez plac Na Rozdrożu, plac Trzech Krzyży, rondo de Gaulle'a, Nowy Świat, Krakowskie Przedmieście i zakończyła się na placu Zamkowym.

Kto brał udział w marszu?

W marszu uczestniczyli liderzy głównych ugrupowań opozycyjnych. Na placu Na Rozdrożu można było dostrzec Donalda Tuska oraz innych liderów Koalicji Obywatelskiej (KO), a także Władysława Kosiniaka-Kamysza, Szymona Hołownię, Włodzimierza Czarzastego i Adriana Zandberga. Nie zabrakło również prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego oraz byłego prezydenta Lecha Wałęsy.

Wśród deklarujących swoją obecność na marszu znalazło się także wielu ludzi show-biznesu i celebrytów. Byli wśród nich m.in. Marek Kondrat, Magda Mołek, Kuba Wojewódzki, Katarzyna Grochola, Andrzej Seweryn, Piotr Gąsowski czy Mateusz Damięcki.

Niestety, w trakcie marszu pojawiły się nieodpowiednie hasła i wulgaryzmy na transparentach. Przewinęły się również niewybredne slogany, takie jak "Abrakadabra, niech zniknie pisowska makabra" czy "Sezon na kaczki nadchodzi". Niektórzy uczestnicy nosili koszulki z napisem "KONSTYTUCJA".

Tegoroczna edycja marszu opozycji odbywała się pod hasłem "obrony samorządności". Władze szacują, że w wydarzeniu wzięło udział od 100 do 150 tysięcy osób.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Po godzinie 14:00 przodownicy marszu dotarli na plac Zamkowy, gdzie przemówił Donald Tusk. Marsz 4 czerwca stanowił wyraz przygotowania opozycji do zbliżających się wyborów, jednakże nie brakowało na nim kontrowersji w postaci nieodpowiednich haseł i wulgarnego języka.

Źródło: tvp.info / wnp.pl

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl