Spis treści
Czym są "patrole obywatelskie"?
Do zdarzenia doszło w ostatnią sobotę, 21 września. Tego dnia w ok. 40-tysięcznym Żyrardowie, oddalonym o blisko 50 km od Warszawy, zebrała się grupa kilkudziesięciu osób, by przejść przez miasto jako tzw. patrol obywatelski.
Jak przypomina Onet, takie inicjatywy zaczęły pojawiać się w różnych polskich miastach po bójce grupy migrantów z Ameryki Łacińskiej, do której doszło 7 września na plaży nad jeziorem Grzymisławskim w Śremie. Jeden z napastników spowodował poważne obrażenia u Polaka, używając rozbitej butelki, inni go kopali. Ostatecznie czterem obywatelom Kolumbii oraz Argentyńczykowi prokuratura postawiła zarzuty pobicia, a jeden z nich odpowie za próbę zabójstwa.
"Patrole obywatelskie" miały z założenia zapobiegać takim zdarzeniom w przyszłości i bronić Polaków przed agresywnymi atakami ze strony obcokrajowców. Stały się jednak swego rodzaju wiecami wymierzonymi przeciwko cudzoziemcom przebywającym w Polsce, niezależnie od ich narodowości czy celu przybycia do naszego kraju - pisze Onet.
Pobicie w hostelu w Żyrardowie
21 września po południu grupa kilkudziesięciu osób zebrała się w centrum Żyrardowa w okolicy kościoła, by przejść przez miasto, zamanifestować ochronę polskości i pilnować bezpieczeństwa. Przy al. Partyzantów uczestnicy zgromadzenia zauważyli trzech Gruzinów, którzy mieli pić alkohol na ławce. Doszło do kłótni, a Gruzini zostali pobici.
Uczestnicy "patrolu obywatelskiego" wtargnęli również do hostelu pracowniczego zamieszkanego przez Ukraińców, Azerów i Gruzinów. Wyłamali drzwi, okna i zdemolowali wnętrze budynku. Rzucali krzesłami, ławkami i innymi przedmiotami. Pobili kilku cudzoziemców. Sprawcy wznosili przy tym różne okrzyki, żądając, żeby cudzoziemcy opuścili nasz kraj. Wykrzykiwali też hasła typu "Polska dla Polaków!" i "tu jest Polska!".
- Zgłosiliśmy powiadomienie na komendzie już po zdarzeniu, ale mundurowi powiedzieli, że muszą mieć zgłoszenie od osób poszkodowanych. Z tym że oni się przecież boją o swoje zdrowie i życie. Poza tym część z nich z tego powodu już wyjechała. Następnego dnia do pracy nie przyszło ok. 70 osób. Dla nas to jest oczywiście problem - mówi w rozmowie z Onetem przedsiębiorca z tego miasta, zatrudniający cudzoziemców.
Tego samego dnia również w Warszawie zorganizowano pierwszy „patrol obywatelski”. Jak informuje Raport Warszawski, z „Patelni” ulicami Śródmieścia, w rytmie okrzyków „Chwała Wielkiej Polsce” oraz antyukraińskich haseł maszerowały grupy młodych mężczyzn, w poszukiwaniu obcokrajowców łamiących prawo. Ich zdaniem to odpowiedź na słabość policji i poczucie bezkarności wśród imigrantów. Finalnie też nikogo nie zatrzymali.
Jest komentarz policji. "Ustalenia zostaną przekazane do prokuratury"
Portal dziennik.pl uzyskał w tej sprawie komentarz policji z Żyrardowa. Oto jego pełna treść:
- Pragniemy nadmienić, iż po otrzymaniu w sobotę informacji o przemarszu, miejscowi policjanci podjęli działania prewencyjne mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańców miasta. Policjanci nie przeszli obok tych zdarzeń obojętnie. Sprawdzamy, czy ktoś poniósł obrażenia w czasie tych zajść. Obecnie analizujemy nagrania zarówno z monitoringu, jak i kamer prywatnych. Sprawdzane są także nagrania zamieszane w sieci przez świadków zajścia, jak i samych uczestników marszu - napisała w komunikacie policja.
- Apelujemy o niepodsycanie emocji. Zależy nam na rzetelnym i obiektywnym wyjaśnieniu sprawy. Nie ma naszej zgody na łamanie prawa i rasistowskie ataki na cudzoziemców. Osoby, które dopuściły się łamania prawa, muszą liczyć się z surowymi konsekwencjami. Wszelkie ustalenia w powyższej sprawie zostaną przekazane do prokuratury, celem podjęcia dalszy merytorycznych decyzji - dodano.
Źródła: Onet, Raport Warszawski, Dziennik.pl