Pociąg jechał z Bohumina, położonego niedaleko granicy z Polską, w kierunku Pragi. Do wypadku doszło o godz. 7:43. Na przejeździe kolejowym w miejscowości Studenka, Pendolino z całej siły uderzyło w tira, który wjechał na tory na czerwonym świetle i zakleszczył się pomiędzy dwoma szlabanami. Ciężarówka, której kierowcą był Polak, była ciągnięta przez pociąg przez około 2 kilometry i stanęła w ogniu - relacjonuje IAR. Kierowcy udało się opuścić samochód przed zderzeniem, nie został ranny.
Źródło: TVN24/STORYFUL/x-news
Zginęły dwie osoby - jedna zmarła na miejscu, jedna w trakcie reanimacji. 25 osób jest rannych, ale wśród nich nie ma Polaków. Kilku pasażerów Pendolino jest w stanie krytycznym, m.in. maszynista pociągu. Trzy osoby są w tej chwili w sali operacyjnej Szpitala Uniwersyteckiego w Ostrawie.
Jak informuje rzecznik administracji infrastruktury kolejowej (RIA) James Ptačinská, gdyby kierowca spróbował sforsować barierkę - zostałby wysłany sygnał do pociągu, co mogłoby zapobiec wypadkowi. - Kierowca został zatrzymany do wyjaśnienia. Nie wiadomo jeszcze, jakie będą zarzuty - informuje nas konsul RP w Ostrawie Maria Kovacs.
Czeski minister transportu Dan Tiok poinformował, że z powodu ciężkich zniszczeń, ruch linii kolejowych na trasie będzie wstrzymany na nawet kilkanaście godzin. Pociągi ponownie ruszą późno w nocy lub w czwartek rano.