Do dramatycznego pościgu doszło po godz. 23 w nocy z poniedziałku 17 marca na wtorek 18 marca na północno – zachodnich obrzeżach Łodzi. Zachodnią obwodnicą Łodzi S 14 pędził chiński samochód jaecoo. Wewnątrz znajdowały się cztery osoby: trzech mężczyzn w wieku 18, 26 i 47 lat oraz 39-letnia kobieta.
Kraksa przy zjeździe z obwodnicy S 14
Samochód, który był ścigany za wykroczenie od skrzyżowania ul. Konopnckiej i ul. Dąbrowskiego w Pabianicach przez policyjne radiowozy z Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach, zjechał z S 14 w stronę Rąbienia pod Aleksandrowem i w rejonie ul. Romanowskiej na Bałutach wpadł do rowu i przewrócił się lewy bok. Kierowca i pasażerowie jaecoo zostali ranni i trafili do szpitali w Zgierzu i Łodzi, w tym do szpitala im. Wojskowej Akademii Medycznej.
Jak nas poinformował młodszy aspirant Maksymilian Jasiak z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi, najbardziej ucierpiał 26-letni kierowca, który był nieprzytomny. Pozostałe osoby doznały urazów i ogólnycnh potłuczeń.
W miejscu zdarzenia oprócz policjantów i ratowników medycznych pojawili się liczni strażacy – zarówno z Łodzi, jak i ze Zgierza, bowiem wypadek miał miejsce na pograniczu Łodzi i powiatu zgierskiego. W sumie przybyło siedem zastępów liczących 30 strażaków. Ich udział polegał na zabezpieczeniu terenu i odłączeniu napięcia w akumulatorach rozbitego samochodu. Akcja strażakó trwała do godz. 1.
