Spis treści
Organiczne formy, które nie powstały ręką człowieka
Świetliste drzewa rozciągają się w przestrzeni pokrytej lustrami, tworząc wrażenie cyfrowego lasu. Ale to nie są drzewa, które ktoś zaprojektował na papierze. One wyrosły — algorytmicznie, cyfrowo, przy pomocy procesu zwanego „różnicowym wzrostem”. To metoda inspirowana tym, jak rozwijają się struktury w naturze: od koralowców po ludzkie mózgi. W świecie BIOMIMESIS nic nie jest przypadkowe, ale też nic nie jest w pełni kontrolowane. Natura i technologia działają tu razem — jedno inspiruje drugie.
„Zastanawialiśmy się, czy można stworzyć coś, co nie tyle wygląda jak natura, ale zachowuje się podobnie. BIOMIMESIS to próba zaprogramowania reakcji i relacji – tyle że nie u człowieka, a w cyfrowym organizmie” — mówi Kuba Matyka, współtwórca melt museum.

Doświadczenie, które trudno opisać. Ale łatwo przeżyć
Ten organiczny „wzrost” został przekształcony w fizyczną rzeźbę. Każde z drzew zostało wydrukowane w 3D z biodegradowalnego materiału PLA, co czyni instalację nie tylko zaawansowaną technologicznie, ale i bardziej odpowiedzialną środowiskowo. Modułowa konstrukcja pozwoliła na stworzenie efektu lekkości, pomimo imponujących rozmiarów.
BIOMIMESIS to także instalacja interaktywna. Każde drzewo wyposażone jest w zaawansowane czujniki głębi, które wykrywają obecność człowieka – bez dotyku, bez przycisków. Wystarczy, że zbliżysz dłoń, a drzewo zacznie reagować światłem i dźwiękiem. Gdy więcej osób wchodzi w interakcję, instalacja zamienia się w żyjący instrument – tworząc ambientowy krajobraz dźwiękowy. Reaguje na rytm, ruchy, ludzką obecność. Za muzykę odpowiedzialny jest producent Szatt, który połączył system kamer wykrywających ruch z oprogramowaniem muzycznym Ableton Live. Efekt? Las, który brzmi jak sen.
Technologia, która odczuwa ludzką obecność
BIOMIMESIS to doświadczenie, które zadaje pytania. Co się stanie, gdy maszyny przestaną nas tylko naśladować, a zaczną z nami rezonować? Czy możliwe jest, by technologia odczuwała naszą obecność? I co się wydarzy, gdy zamiast tworzyć „inteligentne” systemy, zaczniemy projektować empatyczne przestrzenie? Ta instalacja porusza nie tylko zmysły, ale i coś głębszego. To wizja przyszłości, w której nie jesteśmy już tylko użytkownikami technologii, ale współistniejemy z nią w jednym ekosystemie — nawet jeśli cyfrowym.
Przyszłość, która wygląda jak sen
melt museum to doświadczenie jedyne w swoim rodzaju. Dzięki połączeniu sztuki generatywnej, 3D printingu, zaawansowanych sensorów i immersyjnej warstwy dźwiękowej, stworzono przestrzeń, która wykracza poza definicje klasycznego muzeum. To miejsce, w którym technologia śni o naturze – i zaprasza nas do tego snu. Nowa przestrzeń dostępna jest dla wszystkich odwiedzających melt museum i już teraz przyciąga tłumy nie tylko miłośników sztuki nowoczesnej, ale też tych, którzy po prostu szukają niezwykłego przeżycia w sercu miasta.
Więcej informacji znajdziemy na stronie www.meltmuseum.com.