Mecz ŁKS - Lech. Co stało się Ramirezowi?
To była 42 minuta. Piłkę rozgrywał Lech. Chwilę wcześniej walczył o nią właśnie Ramirez, ale z powtórek nie wynika, żeby został sfaulowany i jego upadek był skutkiem jakiegoś faulu. 31-latek upadł na boisko bezwładnie .
Mowa ciała Mikaela Ishaka kazała domniemywać, że stało się coś dramatycznego. Szwed i inni zawodnicy będący w pobliżu błyskawicznie ruszyli z pomocą.
Do poszkodowanego od razu dobiegli też członkowie obu sztabów medycznych. Szybko pojawili się ratownicy medyczni oraz karetka. Stadion skandował nazwisko piłkarza i czekał na pozytywne wieści.
Wreszcie Ramireza zniesiono na noszach, a on pokazał uniesionym kciukiem w górę, że wszystko jest w porządku. Założono mu specjalny kołnierz.
Moment upadku Ramireza na nagraniu:
Mecz ŁKS - Lech. Wysoki poziom insuliny u Ramireza
- Dani, jesteśmy z Tobą myślami. Nasz piłkarz jest pod opieką lekarzy. W miejsce Daniego na boisko wszedł Thiago Ceijas - napisał ŁKS Łódź w mediach społecznościowych. Zmiennik w 68 minucie... wyleciał z boiska w konsekwencji dwóch żółtych kartek.
Więcej szczegółów przekazała rzecznik prasowa ŁKS. - Dani Ramirez na chwilę stracił przytomność pod koniec pierwszej połowy meczu z Lechem. Nasz piłkarz został przewieziony do szpitala, gdzie lekarze przeprowadzą badania. Dani, jesteśmy z Tobą! - napisała Marta Olżewska.
Na pytanie o stan zdrowia Ramireza odpowiedział na pomeczowej konferencji jego przełożony, trener Marcin Matysiak: - Wygląda to, że z Danim jest na szczęście w porządku. Wedle słów lekarza miał wysoki poziom insuliny i być może to spowodowało to omdlenie. Mam nadzieję, że szybko do nas wróci.
Odnotujmy, że w październiku zeszłego roku do podobnego incydentu doszło w pierwszym meczu Lecha z ŁKS - w Poznaniu. Wtedy na murawę padł Afonso Sousa. Portugalczyk dzisiaj także zagrał.

Ruch Chorzów - Widzew Łódź: Ligowy rekord frekwencji i wspan...