Daria Triepowa usłyszała wyrok w sprawie zabicia prokremlowskiego blogera. To rekordowy wyrok dla kobiety w Rosji

Kobieta zeznała, że jesienią 2022 roku skontaktował się z nią przez internet dziennikarz Roman Popkow. Mężczyzna wiele lat temu wyjechał z Rosji na Ukrainę. Obiecał 26-latce udział w projekcie dziennikarskim, za który umożliwi jej wyjazd do Kijowa. Poprosił o wykonanie kilku zadań. Posłał Triepową do mężczyzny o pseudonimie „Gesztalt”. On także płacił kobiecie za wykonane zadania.

Jednym z zadań było właśnie wręczenie małej i gipsowej statuetki Tatarskiemu na spotkaniu w petersburskiej kawiarni. W kwietniu 2023 roku Triepowa wręczyła prokremlowskiego blogerowi wojennemu statuetkę podczas spotkania autorskiego. W statuetce był ładunek wybuchowy, który eksplodował. Tatarski, a tak właściwie Maksim Fomin zginął na miejscu. Triepowa przed sądem utrzymywała, że nie wiedziała o ładunku w nagrodzie. Powiedziała, że została poproszona o wręczenie jej blogerowi przez innych ludzi.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuji.pl!

Popkow zaprzeczył zeznaniom Triepowej i nie przyznał się do winy. Przyjaciele 26-latki zeznali, że kobieta mogła zostać wykorzystana przez swoją naiwność. Skazana uważała cały czas, że miała wątpliwości, lecz była przekonana, że może zaufać swoim zleceniodawcom.

Sąd w Petersburgu skazał Darię Triepową na długoletnie więzienie. Uznano, że 26-latka dopuściła się aktu terroru, gdy w kwietniu 2023 wręczyła wybuchającą statuetkę prokremlowskiemu blogerowi Władlenowi Tatarskiemu. Została także skazana za nielegalne posiadanie materiałów wybuchowych oraz podrobienie dokumentów. Kobieta bowiem miała przy sobie dokumenty wyrobione na inne nazwisko. Triepowa przyznała się tylko do ostatniego zarzutu. Sąd skazał ją na 27 lat więzienia, czyli tylko rok mniej niż żądała prokuratura. 27 lat więzienia jest najwyższym wyrokiem dla kobiety, jaki ogłoszono po upadku ZSRR.

26-latka wielokrotnie prosiła inne osoby, które odniosły szkody podczas eksplozji statuetki, jednak nie nie przyznała się do winy, poza podrobionymi dokumentami. Podczas procesu uważała też, że śledczy pominęli dowody inne niż obciążające. Triepowa próbowała przekonywać, że nie życzyła Tatarskiemu śmierci, ani nie chciała narażać innych osób. Mimo wszystko nie popierała wojny na Ukrainie i chciała wyjechać z Rosji właśnie tam.

ag