Są to nie tylko profesjonalne biura podróży jak Travel Gallery, Indreams czy Vip Travel, ale również małe firmy przewozowe. Hossę przeżywają też spółki, które pomagają w zakupach za granicą i przesyłają paczki z USA do Polski.
Marek Szandurski, właściciel firmy Van Tour ze Szczecina, od kilku miesięcy organizuje wyjazdy po zakupy do Niemiec. Taki wyjazd trwa zwykle cały dzień, a uczestnicy objeżdżają zwykle kilka największych centrów handlowych w Berlinie.
- Podczas wakacji wysyłam po 20-40 osób tygodniowo - chwali się Szandurski. Wynajęcie busa kosztuje ponad 300 zł.
Kierowca jest równocześnie przewodnikiem klientów: pokazuje najtańsze sklepy, pomaga w załadunku zakupionych towarów. Jeśli jedzie osiem osób, każda płaci za podróż ok. 40 zł.
Mocna złotówka sprawiła, że za granicą opłaca się kupować niemal wszystko. Do Niemiec jeździmy po tańszą niż w Polsce chemię gospodarczą, markowe ubrania, a nawet słodycze. Do Londynu wybieramy się po kosmetyki i ubrania znanych projektantów. A do Bangkoku, Singapuru, Hongkongu czy Szanghaju po o 30-40 proc. tańszą elektronikę.
Najbardziej jednak opłaca się robić zakupy w USA. Na przykład tusz do rzęs czy szminkę Diora możemy w Nowym Jorku kupić za ok. 48 zł, podczas gdy w Polsce kosztuje ona co najmniej 120 zł. Za perfumy Calvina Kleina CK One Summer zapłacimy tam 80 zł, u nas - 175 zł.
Nic dziwnego, że firmy, które ułatwiają zakupy za Atlantykiem, cieszą się ogromną popularnością. Dominik Dymecki, właściciel portalu internetowego Wizy.us, jeszcze niedawno tylko doradzał osobom starającym się o wizę wjazdową do USA. Dziś zarabia głównie na organizacji wyjazdów zakupowych do Nowego Jorku. Za 800 dol. pomaga wynająć samochód z kierowcą, który przez dwa lub trzy dni obwozi po sklepach w Nowym Jorku i okolicach.
- Zapewniamy odbiór klientów z lotniska, transport do hotelu, obwozimy po centrach handlowych, podpowiadamy, jak załatwić formalności celne - mówi Dominik Dymecki. Najczęściej z jego oferty korzystają osoby, które chcą kupić samochód lub motocykl. Na przykład limuzyna Hyundai Sonata w USA kosztuje ok. 50 tys. zł, a w Polsce - 130 tys. zł. Podobnie tanie są motocykle, np. Suzuki Hayabusa kosztuje tam ok. 11 tys. dol., u nas - ok. 40 tys. zł. Doliczając koszt sprowadzenia i podatków, Sonata z amerykańskiego salonu będzie o ok. 50 tys. tańsza niż w Polsce, a motor - ok. 10 tys. zł.
Niekoniecznie trzeba jechać za ocean. Można zrobić zakupy przez internet. Niestety, wiele sklepów z USA nie wysyła paczek do Polski. Ale tu z pomocą przychodzą firmy, które odbierają towary zamówione w sklepach internetowych, a potem przesyłają je do Polski. Za usługę pobierają prowizję, zwykle od 10 do 25 proc. Podpowiadają, w jakich sklepach robić zakupy, a niektóre robią je za klientów.Trzeba jednak pamiętać, że przy zakupach powyżej 22 euro przy odbiorze trzeba zapłacić cło.
Współpraca: Magda Olczak
