Dobrowolnymi wpłatami chce obciążyć wiernych parafia. Pomysł sprawdza policja

Andrzej Matys
Andrzej Matys
Policjanci z II komisariatu sprawdzają, czy Rada Parafialna i Ekonomiczna parafii św. Wojciecha działała zgodnie z prawem. Jak pisaliśmy, rada (z akceptacją proboszcza) „serdecznie prosiła” parafian „o niezwłoczne uregulowanie zaległości”, które wielu wyliczyła na kilkaset złotych.

Rzecz w tym, że żadna z rodzin, które ową „serdeczną prośbę” otrzymały nie wiedziała dlaczego i na jakiej podstawie została opodatkowana. O sprawie zrobiło się głośno, gdy białostocki fotograf opublikował na Facebooku pismo, jakie przysłała jego mamie parafia. Poinformowała w nim, że starsza pani musi uregulować 400 zł zaległości za lata 2011, 2013, 2015 i 2018. „Prośbą” zajęły się media, a zaraz potem mundurowi.

- Rzeczywiście, II Komisariat Policji w Białymstoku prowadzi postępowanie sprawdzające. Jego powodem było zawiadomienie, które mailowo wpłynęło do komendy wojewódzkiej policji - przyznaje asp. Marcin Gawryluk z biura prasowego podlaskiej policji. - To była informacja i zalecenie z jednostki nadrzędnej.

Jak się okazuje, jednostką nadrzędną jest Komenda Główna Policji, której specjaliści od czytania postów z portali społecznościowych najpierw trafili na post o „serdecznej prośbie” z parafii św. Wojciecha, a potem na informacje medialne o tej sprawie.

- Policjanci z II komisariatu prowadzą czynności, które zweryfikują czy mogło dojść do przestępstwa z art. 286 kodeksu karnego, czyli oszustwa. I tyle dzisiaj można w tej sprawie powiedzieć - zakończył asp. Marcin Gawryluk.

A w art. 286 par. 1 kk napisane jest m.in.: „ Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem (...), podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”.

Wczoraj znowu próbowaliśmy rozmawiać się z proboszczem parafii św. Wojciecha ks. Janem Wierzbickim. Bez skutku. Ktoś, kto odbierał połączenie, usłyszawszy z kim ma rozmawiać, odkładał słuchawkę.

Przypomnijmy. Rada parafialna i proboszcz św. Wojciecha postanowili opodatkować swoich wiernych. „Dobrowolne opłaty”, których niezwłocznego uregulowania żądają, mają służyć utrzymaniu kościoła. Z naszych informacji wynika, że co najmniej kilka rodzin dostało pisma, w których parafia domaga się zapłaty 400, 500, a nawet 800 zł. Listy podpisał przedstawiciel rady Tadeusz Rufiński i proboszcz Wierzbicki. Jeden z nich opublikował na Facebooku znany białostocki fotograf. Rada chce, by jego mama „niezwłocznie uregulowała zaległości” za 4 lata i dobrowolnie wpłaciła 400 zł. Utrzymanie kościoła jest bowiem jej obowiązkiem.

„(...) Nieodnotowany rok w kartotece, Rada obciąża rodzinę w wysokości 2 zł od każdej Niedzieli tj. 100 zł za cały rok. (…) Potwierdzeniem uregulowanych zobowiązań będzie pisemne podziękowanie Ks. Proboszcza” - czytamy w piśmie.

Ponieważ, mimo wielu prób, nie udało nam się rozmawiać z proboszczem o komentarz poprosiliśmy rzecznika kurii. Ks. Andrzej Dębski tłumaczył, że listu nie widział, ale wie, że chodzi o dobrowolne wpłaty. I nie jest to wezwanie do zapłaty, a prośba. Przyznał jednak, że trudno mówić o dobrowolności, gdy ktoś chce wpłaty konkretnej „zaległości”.

Żadnych wątpliwości nie miał natomiast prawnik, którego zdaniem ani rada parafialna, ani proboszcz nie mogą opodatkować wiernych żadna opłatą, tym bardziej mówiąc, że jest ona dobrowolna.

Zaskoczenia pismem nie krył etyk prof. Jerzy Kopania. Uznał, że jego autorzy muszą mieć ciężkie grzechy na sumieniu.

- Bo jak Pan Bóg chce kogoś ukarać, to mu rozum odbiera - stwierdził prof. Kopania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dobrowolnymi wpłatami chce obciążyć wiernych parafia. Pomysł sprawdza policja - Plus Kurier Poranny

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

g
greko100902
Płacimy , pieniądze dajemy i na kościół i po kolędzie. Pytanie gdzie te pieniadze są?! W kościele brudno , kurzu od groma , pajęczyny za głowę się zaczepiaja i mimo opłat na kościół i tak jest syf. Wierni przestają chodzić do kościoła i dawać pieniądze bo już mają dość, jak słyszy się jak księża baluja i kase parafialna rozpuszczaja to wcale się nie dziwię. W innych państwach księża pracują fizycznie , a w POLSCE ? . A w Polsce jest bezprawie , lepiej siedzieć na plebani i czekać kiedy biedny wierny przyniesie ostatni grosz dla księdza, bo on jest najważniejszy, nie ważne że rodziny nie mają za co żyć i dzieci wychować, to jest nie ważne, księża patrzą tylko na swoje luksusy. Jest tyle biednych rodzin , starszych osób którzy potrzebują faktycznej pomocy od życzliwych ludzi , czy księża to widzą? Czy księża pomagają? Czy księża chociażby robią zakupy starszym osobom co nie mogę chodzić? Nie słyszałem o tym by księża w swojej parafii gdzie znają swoich parafian pomogli . Teraz przypadek tej biednej kobiety ,dostaje kilkaset złotych renty czy emerytury i musi oplacic zaleglosci w kosciele w wysokosci 400 zl . Przeciez to jest nie do przyjecia , ludzie , toż to grzech brać od biednych . Czy Pan Jezus brał pieniądze?! Czy jak nauczał to miał za to wypłatę? NIE NIE NIE!!!! nasz Ojciec Święty pomagał biednym i chorym , a Kościół? A księża? ???? Co robią księża? Kto mi napisze?
Wróć na i.pl Portal i.pl