W czwartek (2 sierpnia) na Stawach Jana w Łodzi doszło do dramatycznego wypadku.
Kilka minut przed godziną 15 do ratowników Wodnej Służy Ratowniczej pracujących na kąpielisku podbiegli odpoczywający tam ludzie z informacją, że jeden z mężczyzn od kilku minut nie wypłynął na powierzchnię.
- Ratownicy natychmiast zaczęli szukać mężczyzny w mętnej wodzie przy budowli hydrotechnicznej - mówi Mateusz Kujawa, prezes Wodnej Służby Ratowniczej.
Nieprzytomnego mężczyznę wyciągnięto z wody. Nie oddychał a jego serce nie pracowało. Ratownicy rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową. Po dosłownie 5 minutach na meijscu był już zespół ratownictwa medycznego. Lekarz i ratownicy z Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego przejęli pacjenta od ratowników wodnych.
- Po kilkunastu minutach udało się przywrócić mężczyźnie czynności życiowe - mówi Adam Stępka, rzecznik WSRM w Łodzi.
32-letni mężczyzna został odwieziony w stanie ciężkim do szpitala im. Kopernika w Łodzi. Okoliczności wypadku na kąpielisku będą wyjaśniać policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Zobacz też:Rozmowa tygodnia z Piotrem Wasilewskim szefem ratowników WOPR