Dramatyczny upadek z wieży widokowej pod Wrocławiem. Policja analizuje zapis monitoringu

Jarosław Jakubczak
Ofiarę upadku przetransportowano śmigłowcem do jednego z wrocławskich szpitali. Obrażenia nie zagrażają jego życiu. Badany jest zapis monitoringu.
Ofiarę upadku przetransportowano śmigłowcem do jednego z wrocławskich szpitali. Obrażenia nie zagrażają jego życiu. Badany jest zapis monitoringu. Jarosław Jakubczak / Polska Press
Dziś, 22 lutego w godzinach popołudniowych doszło do dramatycznego wypadku w Kotowicach (gm. Siechnice). Z wieży widokowej spadł człowiek. Na miejscu lądował śmigłowiec LPR.

AKTUALIZACJA

23 lutego, 10:50

Wrocławska policja informuje, że mężczyzna, który spadł z wieży nadal przebywa w szpitalu. Obrażenia, które odniósł nie zagrażają jego życiu, a rokowania lekarzy są dobre.

Na wieży został zabezpieczony monitoring. Policja obecnie analizuje zapis z kamery, który pomoże określić przyczynę upadku z wieży. Na ten moment wykluczono udział osób trzecich.

Godz.: 18:45

Śmigłowiec LPR odleciał już z miejsca zdarzenia z ofiarą upadku. Jak informuje policja we Wrocławiu, mężczyzna został zabrany na SOR do jednego z wrocławskich szpitali. Jego stan jest ciężki.

Dochodzenie w sprawie tragicznego zdarzenia przejął zespół dochodzeniowo śledczy, który pracuje w Kotowicach pod nadzorem prokuratora. Okoliczności zdarzenia będą teraz dogłębnie analizowane i wyjaśniane.

Jak poinformował nas dyżurny Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu, młody mężczyzna spadł z wysokości około 25-30 metrów.

Działania straży polegały na udzieleniu pierwszej pomocy, a także na zabezpieczeniu lądowiska dla śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. W akcji brały udział zastępy z JRG 3 Wrocław, JRG Oława oraz OSP Siechnice.

•••

W środę 22 lutego, około godziny 17:30 straż pożarna otrzymała wezwanie do wypadku w Kotowicach w gminie Siechnice. Z treści zgłoszenia wynikało, że z wieży widokowej miał spaść człowiek. Upadek dostrzegli świadkowie obecni na miejscu.

Niestety w Kotowicach straż potwierdziła dramatyczne informacje. Obecnie pod wieżą pracuje kilka zastępów straży pożarnej, policja oraz załoga śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Pod samą wieżą trwa obecnie akcja ratunkowa. Pierwsza pomoc udzielana jest mężczyźnie, który spadł z wieży.

Według wstępnych informacji, które na miejscu pozyskał nasz fotoreporter, śmigłowiec będzie zabierał poszkodowanego do szpitala. Mężczyzna ma liczne złamania oraz obrażenia wielonarządowe.

Na obecną chwilę okoliczności dramatycznego zdarzenia nie są znane. Szczegóły będzie ustalać policja.

BĄDŹ NA BIEŻĄCO:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Gazeta Wrocławska serio z tymi flagami? A tfu na komunistów.
G
Gość
Usuńcie te rosyjskie flagi w komentarzach! Człowiek spadł tragedia. Wojna na Ukrainie tragedia. A ten szmatławiec promuje ruskich
G
Gość
22 lutego, 22:34, Gość:

Te wierze po winny być zademontowane do puki ktoś następny nie wy padnie z nich dla tego bo że są nie bezpieczne!

nie bo że ale Boże.

G
Gość
Jak to slyszalem taka legende o majoze komandosow ,ktory zawsze przy szkoleniu skokow spadochronowych rekrotow , nosil przy sobie granat , pewnego razu ktos go zapytal

- Szefie po co panu granat ?

- to na wypadek gdyby spadochron zapasowy sie nieotworzyl .

powinni wprowadzic takie procedyry , zaoszczedzilo by to kosztow LPR.
G
Gość
To jakis yotu.. pewnie jak jest material video to wpis do ksiegi rekordow Darwina go nie minie .
G
Gość
23 lutego, 8:11, Gość:

To dziwne. Spadł człowiek, a wylądował śmigłowiec.

Tego nie ma w cywilizowanym świecie

G
Gość
To dziwne. Spadł człowiek, a wylądował śmigłowiec.
Z
Zdzich
Trzeba być dobrze pijanym lub naćpanym by spaść. Technicznie bez zapędów samobójczych nie da się.
G
Gość
22 lutego, 19:16, wieża:

Musiał być srogo naprany. Tam są barierki i niełatwo wypaść.

A kto mówi, że wypadł?

G
Gość
22 lutego, 18:37, Marek Tempe:

Po co kilka zastępów straży?

A choćby i dlatego, że poszkodowany mógł wisieć gdzieś w połowie wysokości i trzeba by go było zdjąć. Ja bym się raczej, zamiast pytać, dlaczego zawodowcy pracują tak, jak są prawidłowo wyszkoleni, zapytał, po co zawsze przy informacji o tym, że gdzieś są strażacy, wyskakują przygłupy z pytaniami, po co ich tam tak dużo?

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl