Dywizjon 303. Historia prawdziwa. Widowiskowe sceny walk powietrznych (zdjęcia, wideo)

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Kadr z filmu "Dywizjon 303. Historia prawdziwa"
Kadr z filmu "Dywizjon 303. Historia prawdziwa" Bartosz Mrozowski/Film Media S.A.
„Dywizjon 303. Historia prawdziwa” to oprócz kilku brytyjskich aktorów Maciej Zakościelny i Piotr Adamczyk. W aktora wcielił się też scenarzysta – Jacek Samojłowicz.

I właśnie scenariusz, a właściwie jego brak to największy minus filmu. Ten film, jeśli klasyfikować go jako wojenny, jest po prostu nudny. Polscy lotnicy w brytyjskich mundurach są trochę sfrustrowani ćwiczeniami, słabo znają angielski, ale za to jak usiądą za sterami hurricane’a to nie ma zmiłuj. Pomiędzy nie ma nic. Są rycerze z Luftwaffe, jest ich operetkowy szef Göring, szkoła pilotażu w Dęblinie, ale wszystko pozszywane i polepione aby aby. No niech jakiś fanatyk zabierze dziewczynę do kina, wszak gra Zakościelny i zapyta po seansie, czy zrozumiała, dlaczego w polskich maszynach przy locie nurkowym dławił się silnik.

Polski film, dzięki zdjęciom Waldemara Szmidta, scenami walk powietrznych bije na głowę angielskiego „Hurricane”, czyli „303. Bitwa o Anglię”, za to reżyser nie oparł się potrzebie epatowania kiczem. Ów hurricane ozłocony zachodzącym słońcem wygląda jakby uciekł z planu „W pustyni i w puszczy”. Ale to jeszcze nic. W brytyjskim filmie Polacy są wdzięczni, że Anglicy pozwolili im mieć na rękawach naszywki z napisem „Poland”, w polskim muszą obowiązkowo odśpiewać Mazurka Dąbrowskiego. Za to miło, że scenarzysta wprowadził na plan Arkadego Fiedlera. Tylko dzięki tej postaci, widz może się dowiedzieć, dlaczego Polacy tak rwą się do walki. W brytyjskim filmie we fleszach widać i zbrodnie sowieckie, i hitlerowskie, i zwykłą okupacyjną grozę. W „Historii prawdziwej” jest tego znacznie mniej.

No i kwestia zakończenia. W polskim nawet król Anglii Jerzy VI chce być Polakiem, brytyjski przypomina, że Anglicy kopnęli Polaków w d…, i czym prędzej chcieli pozbyć się z Wysp, byle nie drażnić Stalina. I choć ten brytyjski wprowadza fikcyjne postaci, a sceny walk są dość… archaiczne, wzbudza prawdziwe emocje. Nasz jest ładnie sfilmowany, Piotr Adamczyk i Maciej Zakościelny, mimo setek zagranych ról, nie rażą, ale ciągnie się jak rozgotowany makaron. No, niestety – najlepiej zobaczyć oba i przeczytać „Orły nad Europą” Adama Zamoyskiego i „Sprawę honoru” Lynne Olson i Stanleya Clouda. Bo ufam, że „Dywizjon 303” zna każdy Polak nie od wczoraj.

Zobacz też:

Odnaleziono kielecki egzemplarz wojenny książki "Dywizjonu 303" Arkadego Fiedlera

Źródło: echodnia.eu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Dywizjon 303. Historia prawdziwa. Widowiskowe sceny walk powietrznych (zdjęcia, wideo) - Kurier Poranny

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl