Oscar dla Konklawe. Polski akcent w nagrodzonym filmie. Drugoplanową rolę kreuje tu aktor z Bielska-Białej

Konklawe to amerykańsko-brytyjska produkcja. Film powstał na podstawie bestsellerowej książki Roberta Harrisa o tym samym tytule, która wydana została w 2016 roku. Powieść ukazuje kulisy funkcjonowania Stolicy Apostolskiej. Jej kanwą jest kolejne konklawe, które toczy się po śmierci znienawidzonego przez kurię papieża. Zadanie przeprowadzenia konklawe przypada w udziale mającemu za sobą kryzys wiary dziekanowi kolegium kardynalskiego. Do wzięcia udziału w wyborach uprawnionych jest ponad stu kardynałów, lecz tuż przed rozpoczęciem głosowań pojawia się kolejny, nieznany nikomu kardynał, którego zmarły papież podniósł do tej godności w tajemnicy przed watykańskimi urzędnikami. 

Powieść Harrisa na scenariusz zaadaptował Peter Straughan brytyjski dramaturg i scenarzysta. Dla niego jest to pierwszy Oscar, choć w 2011 roku był nominowany do tej nagrody za rewelacyjnego Szpiega z Gary Oldmanem w tytułowej roli.

Filmowa wizja funkcjonowania Stolicy Apostolskiej spotkała się z chłodnym przyjęciem w części środowisk katolickich. Amerykański biskup Robert Barron napisał o nim na platformie X:

Właśnie obejrzałem „Conclave”. Jeśli interesuje Cię film o Kościele katolickim, który mógłby zostać napisany przez redakcję New York Times, to jest to film dla Ciebie. Hierarchia Kościoła jest siedliskiem ambicji, korupcji i desperackiego egoizmu, konserwatyści są ksenofobicznymi ekstremistami, a liberałowie to zarozumiali intryganci. Nikt nie może uciec od tej beznadziejnej sytuacji. Jedynym sposobem na pójście naprzód jest przyjęcie postępowych haseł różnorodności, inkluzywności, obojętności na doktrynę, a ostatecznym rozwiązaniem jest kardynał sygnalizujący cnotę, który przyjmie papieskie imię Innocent i będzie biologiczną kobietą. Ponieważ spełnia praktycznie wszystkie kryteria przebudzenia, jestem pewien, że zdobędzie mnóstwo nagród, ale moja rada jest taka, aby uciekać od niego tak szybko, jak to możliwe.

W filmie "Konklawe" drugoplanową rolę arcybiskupa Janusza Wożniaka kreuje Jacek Koman. 68-letni aktor urodził się w Bielsku-Białej. Jego rodzice Halina Koman-Dobrowolska i Adam Koman związani w tym czasie byli z Teatrem Polskim w tym mieście. Na tę scenę po skończeniu aktorskich studiów w łódzkiej Filmówce trafił też Jacek. Zadebiutował rolą Lizandra w spektaklu "Sen nocy letniej" w 1978 roku. Wystąpił też w drobnych rolach w sztukach "Łyżki i księżyc" oraz "Henryk VI na łowach". W trakcie pobytu w Bielsku-Białej Koman zaliczył swój filmowy debiut. Zagrał Sławka Tietza w telewizyjnej produkcji Juliusza Machulskiego Bezpośrednie połączenie.

Aktorską karierę w Polsce przerwał wyjazd Komana z kraju. W 1981 roku wraz z bratem trafił do Austrii, by po ośmiu miesiącach przenieść się do Australii, gdzie osiadł na stałe. Tam współtworzył grupę teatralną, pojawiał się też na scenach teatrów w Melbourne i Sydney, a także w Auckland w Nowej Zelandii i Londynie w Wielkiej Brytanii. Na swym koncie ma kilka prestiżowych nagród, m.in. dla najlepszego aktora drugiego planu.

Przygodę z międzynarodowymi produkcjami Koman rozpoczął 1988 roku. Grał w serialach i filmach telewizyjnych. Pojawia się także w hollywoodzkich hitach – specjalizuje się w rolach drugoplanowych i wyrazistych epizodach. Był narkoleptycznym Argentyńczykiem w musicalu "Moulin Rouge!", filmie z ośmioma nominacjami do Oskara, w którym główne role należały do Nicole Kidman i Ewana McGregora. Zapisał się tu w pamięci widzów brawurowym wykonaniem tanga „Roxanne”. Wystąpił również w „Dżungli” u boku Daniela Radcliffe’a, „Frajerze” z Timothym Spallem oraz „Son of a Gun”. Niedawno zakończył pracę przy serialu „Prosper” (2024). Wkrótce będzie go można zobaczyć również w „Last Days of the Space Age”.

Od kilkunastu lat gra także w Polsce. Ostatnio wcielił się w postać Włodzimierza Lenina w "Niebezpiecznych dżentelmenach" i Jana Wedla w serialu "Receptura". Jacek Koman związany jest z australijską aktorką Catherine McClements. Para ma 21-letnią córkę i 17-letniego syna.