Spis treści
Zaczęło się w Katowicach
Urodził się w Katowicach. Wychował wśród aparatów fotograficznych, między ciemnią i laboratorium, bo w rodzinach Holasów i Idziaków od pokoleń robiono zdjęcia. Na świecie pojawił się pod koniec stycznia, gdy Sowieci zdobywali Katowice. Urodził się w piwnicy kamienicy przy ulicy Staromiejskiej 7, tam przez szereg lat znajdowało się atelier zakładu fotograficznego „Foto Holas”
- Sławek cały czas fotografował, ale już jako 18-latek wiedział, że pójdzie do łódzkiej Filmówki i będzie operatorem. Oczywiście, jeżeli go przyjmą, bo było to niesłychanie trudne. Przygotowywał się do egzaminów, ale równocześnie złożył papiery na filologię polską. Polonistyka jednak już z założenia miała być tymczasowa, bo cały czas przygotowywał się do łódzkich egzaminów. Były wyjątkowo trudne, wymagały wiedzy z wielu dziedzin. Nigdy nie było wiadomo, o co zapytają. A mogli nawet o sposób prowadzenia samochodu. Ci, którzy zdawali, byli wyselekcjonowaną elitą – wspominała przed wielu laty w rozmowie z dziennikarką Dziennika Zachodniego pani Halina Holas-Idziak, jego matka.
Sławomir Idziak zdał i Wydział Operatorski PWSTiF w Łodzi ukończył w 1969 roku. Debiutował rok wcześniej jako operator w Studiu Małych Form Filmowych "Se-Ma-For" w Łodzi.
Wajda, Kieślowski, Zanussi
W Polsce pracował z najlepszymi. Zaczynał jako operator kamery na planie Wesela Andrzeja Wajdy. Był operatorem telewizyjnego (Przejście podziemne) i kinowego debiutu (Blizna) Krzysztofa Kieślowskiego. Na początku lat 80. współtworzył z Krzysztofem Zanussim cztery kolejne jego filmy – m.in. Constans i wyróżniony Złotym Lwem w Wenecji Rok spokojnego słońca.
Najpierw europejski, później światowy format
Przepustką do wielkiego świata stała się dla Sławomira Idziaka praca na planie piątek części Dekalogu – Krótkiego filmu o zabijaniu Kieślowskiego. Obraz ten wyróżniony Europejską Nagrodą Filmową zwrócił uwagę na mistrzowskie operowanie filtrami i kreowanie nastrojów grą kolorów. Idziak w tej dziedzinie stał się prawdziwym mistrzem.
Po Dekalogu były kolejne dwa filmy, które ugruntowały jego pozycję i otworzyły mu drogę do największych produkcji. Podwójne życie Weroniki i Trzy kolory. Niebieski (oba obrazy w reżyserii Kieślowskiego) zachwycały zarówno publiczność jak i krytyków. Praca w USA była kwestią czasu.
O krok od Oscara
Brawurowe zdjęcia do Helikoptera w ogniu Ridleya Scotta przyniosły Idziakowi nominację do Oscara i wyróżnienie Brytyjskiej Akademii Filmu i Telewizji. Dwa kolejne obrazy pokazał już w zupełnie innym stylu; to kostiumowy Król Artur i i klasyka kina fantasy Harry Potter i Zakon Feniksa. Jedną z ostatnich jego produkcji był reżyserski debiut Natalie Portman - Opowieść o miłości i mroku na podstawie biografii Amosa Oza.
Sławomir Idziak w Katowicach
W 2009 roku Katowice zorganizowały specjalny festiwal poświęcony twórczości Sławomira Idziaka. Okazją do tego było 40-lecie jego pracy artystycznej. W niedzielę, 1 marca, w Kinoteatrze Rialto odbył się jego benefis. W imprezie prowadzonej przez Macieja Orłosia uczestniczyli reżyserzy, aktorzy współpracownicy i przyjaciele artysty. Scenografia przypominała plan filmowy: reflektory, kamera filmowa, krzesełka reżyserskie. Wśród prezentów, jakie otrzymał operator, znalazła się płaskorzeźba z węgla przedstawiająca model śmigłowca UH-60 Black Hawk, maszyny z Helikoptera w ogniu.
