Do zdarzenia doszło w piątek 8.06.2018 przed godziną 10 na parkingu przy dworcu PKP w Rumi. 2-letnie dziecko zamknięte w samochodzie zauważyli reporterzy telewizji z Wejherowa i wezwali straż miejską. Strażnicy z kolei poprosili o interwencję policję.
- Dziecko było rozpalone, spocone, a wszystkie okna szczelnie zamknięte. Wobec tego funkcjonariusz szybko wybił boczną szybę w drzwiach auta i wydostał malucha - informuje asp. sztab. Anetta Potrykus, rzeczniczka wejherowskiej policji.
Dziecko było rozpalone, spocone, a wszystkie okna szczelnie zamknięte. Wobec tego funkcjonariusz szybko wybił boczną szybę w drzwiach auta i wydostał malucha.
Na miejsce wezwano pogotowie, które zabrało rozgrzane dziecko do szpitala na obserwację. Jak relacjonują reporterzy telewizji TTM z Wejherowa, którzy zauważyli dziecko i wezwali pomoc, przez około godzinę gdy byli na miejscu, opiekunowie dziecka nie wrócili do auta. Policja rozpoczęła ich poszukiwania, podczas gdy inni funkcjonariusze musieli pilnować auta z wybitą szybą, by go np. nie okradziono.
- Policjanci w końcu dotarli do rodziców dziecka. Na tę chwilę wyjaśniamy wszystkie okoliczności tego zdarzenia i ustalamy, kto jest odpowiedzialny za nie - mówi Anetta Potrykus. - Najważniejsze, że dziecku nic już nie zagraża. Niech to zdarzenie będzie przestrogą dla innych, by na słońcu nie zostawiać nikogo w środku auta.
Najważniejsze, że dziecku nic już nie zagraża. Niech to zdarzenie będzie przestrogą dla innych, by na słońcu nie zostawiać nikogo w środku auta.
Za narażenie zdrowia, a nawet życia dziecka grozi do 3 lat więzienia.
Zobacz też: Jak szybko nagrzewa się samochód?
POLECAMY POMORSKIE MOTOFAKTY.PL: