Organizowana po raz trzeci Ekstremalna Droga Krzyżowa w Bielsku-Białej wyruszyła po wieczornej mszy w kościele św. Andrzeja Boboli w Bielsku-Białej. Uczestnicy po wyjściu z kościoła odbierali pakiet z mapą, odblaskiem i rozważaniami.
- Według mnie to ciągle najbardziej ekstremalna droga krzyżowa – uważa brat Mirosław Myszka, pallotyn z Bielska-Białej, organizator EKD beskidzkimi szlakami. – Jej trudność zależy od pogody, bo ta w górach jest nieporównywalna do tej, jaka jest tu na dole. Dziś byłem na Przełęczy Salmopolskiej, a tam warunki są zimowe, widoczność 50 metrów, dużo wody, błota – mówi.
W trzeciej edycji EKD w Bielsku-Białej bierze udział ponad 130 śmiałków. – To osoby niekoniecznie z Bielsk-Białej, ale i Krakowa, Zabrza. Mówią, że chcąc drogę krzyżową dobrze przeżyć, trzeba iść pod górę, więc przyjeżdżają – mówi brat Myszka.
Robert Puzoń z Bielska-Bialej zdecydował się na udział dwa dni przed EKD. Jeszcze w piątek, w dzień wyjścia EKD wahał się.
- Gdy przyszedłem do domu wiedziałem, ze pójdę, coś mnie natchnęlo. Z piwnicy przyniosłem drzewo i zrobiłem krzyż. Niosę ze sobą intencję za rodzinę. Po drodze krzyżowej ten krzyż zostanie w domu, na cały rok – mówi.
Aby przetrwać noc wziął m.in. termos ciepłej herbaty i słodkie batony. Liczy, że trasa zajmie mu ok 12 godzin.
W całej Polsce w Ekstremalnych Drogach Krzyżowych bierze udział ok. 13 tys. osób.
*Najlepsze życzenia Wielkanocne POWAŻNE, RELIGIJNE, ZABAWNE, SMS
*Szok! Wzięła 500 zł chwilówki, teraz musi spłacić aż 181 tysięcy!
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Rewelacyjna dieta na wiosnę, która działa
*Amerykańskie wojsko jedzie w Beskidy i straszy Rosjan [ZDJĘCIA + WIDEO]
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku