Sąd Okręgowy w Olsztynie podczas rozprawy apelacyjnej uznał Emila Cz. za winnego znęcania się psychicznego i fizycznego nad swoją matką. Tym samym utrzymał wyrok sądu pierwszej instancji. Mężczyzna to żołnierz służący w jednostce w Węgorzewie, który kilka dni temu uciekł na Białoruś, jest poszukiwany listem gończym za dezercję.
Emil Cz. został skazany na 6 miesięcy ograniczenia wolności oraz zobowiązany do powstrzymywania się od nadużywania alkoholu. Sąd orzekł wobec niego także zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej matki na odległość mniejszą niż 50 m i bezpośredniego kontaktowania się z nią na okres 1 roku od uprawomocnienia się wyroku.
Mężczyzna ma ponieść wszystkie koszty sądowe. Wydany w środę wyrok jest prawomocny.
Uciekł na Białoruś
18 grudnia media poinformowały, że dział do spraw Wojskowych Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ wszczął śledztwo w sprawie dezercji polskiego żołnierza, który służył na granicy. Emil Cz. uciekł na Białoruś, gdzie złożył wniosek o azyl.
Prokuratorzy, by postawić mężczyźnie zarzuty, muszą najpierw ustalić miejsce jego pobytu. Cz. służył w 11. Mazurskim Pułku Artylerii 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej.
Śledztwo prowadzone jest w sprawie o przestępstwo z art. 339 par. 3 Kodeksu karnego, za które grozi kara pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Według informacji podawanych przez Białoruski Państwowy Komitet Graniczny (GPK) Cz. miał poprosić o azyl polityczny z powodu braku jego zgody na politykę Polski w sprawie kryzysu migracyjnego oraz "nieludzkiego traktowania uchodźców".
Podczas wywiadu dla kanału Biełaruś-1 Emil Cz. mówił, że polskie służby będą go teraz oczerniać mówiąc, że "stwarzał problemy w wojsku". Według niego, polscy funkcjonariusze Straży Granicznej "zastrzelili co najmniej dwóch polskich wolontariuszy".
Według szefa MON Mariusza Błaszczaka żołnierz miał poważne problemy z prawem i złożył wypowiedzenie z wojska. W związku z dezercją odwołani zostali dowódca baterii, dowódca plutonu i dowódca 2. dywizjonu w Węgorzewie.
