Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł, że Facebook rozumie język polski i można przeciwko niemu wnosić pozwu w tym języku - donosi we wtorek serwis tvp.info. Orzeczenie apelacji zapadło na kanwie sprawy o ochronę dóbr osobistych, którą wytoczył Facebookowi Krzysztof Czabański, przewodniczący Rady Mediów Narodowych (w tej sprawie nie zapadło jeszcze merytoryczne rozstrzygnięcie).
Zdaniem stołecznego Sądu Apelacyjnego Facebook rozumie język polski, bowiem w tym języku napisany jest m.in. regulamin oraz polityka prywatności dla użytkowników polskojęzycznych. Poza tym spółka odpowiedzialna za działanie Facebooka w Polsce, czyli Facebook Ireland Ltd. z siedzibą w Dublinie, zawiera w języku polskim umowy (np. reklamowe).
"Brak jest dostatecznych przesłanek, aby stwierdzić, że Facebook Ireland Ltd w Dublinie, mimo że jest podmiotem zagranicznym, nie zna języka polskiego, skoro tworzy w tym języku regulaminy użytkowania i polityki prywatności oraz zawiera w tym języku liczne umowy z polskimi użytkownikami. Niewątpliwie pozwany korzysta w tym celu z wykwalifikowanego personelu, który włada językiem polskim, a tym samym język ten rozumie” - napisano w uzasadnieniu orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
- To przełomowe orzeczenie - komentuje Krzysztof Czabański, przewodniczący Rady Mediów Narodowych. - Do tej pory Facebook postępował w Polsce tak, jak król w kraju skolonizowanym przez siebie - ma wiele milionów użytkowników, ale narzuca im regulamin oraz swoje reguły, a jeżeli komuś się to nie podoba, sprawa dojdzie do sądu, to wtedy używa argumentu, że nie rozumie po polsku - mówi Czabański.
- Myślę, że jest to dobra wiadomość dla wszystkich użytkowników Facebooka w Polsce – ocenia Czabański.
Warszawski Sąd Apelacyjny w swoim rozstrzygnięciu przywołał m.in. wyrok niemieckiego Wyższego Sądu Krajowego w Düsseldorfie z 18 grudnia 2019 r., w którym uznano, że Facebook nie może żądać tłumaczenia niemieckich pism procesowych na język angielski.
