Pasek artykułowy - wybory

Fatalny finał wieczoru kawalerskiego w Pradze. Mężczyzna zmarł po uderzeniu w głowę butelką wódki. Osierocił trójkę dzieci

Kazimierz Sikorski
Do śmiertelnego ataku doszło nocą na jednej z ulic czeskiej Pragi.
Do śmiertelnego ataku doszło nocą na jednej z ulic czeskiej Pragi. East News
David „Dai” Richards zmarł w stolicy Czech po incydencie, do którego doszło na ulicy. Brytyjczyk wybrał się do Pragi na wieczór kawalerski swojego przyjaciela.

Spis treści

31-letni Brytyjczyk David „Dai” Richards z Mountain Ash, został brutalnie zaatakowany na ulicy i zmarł w szpitalu następnego dnia.

Zabity butelką wódki

Jako przyczynę śmierci podano uraz tępym narzędziem. Rdzina ujawniła, że mężczyzna ​​został uderzony tylko raz, w tył głowy w „ataku na oślep”. Richards pozostawił swoją partnerkę Jolę Simms i trójkę małych dzieci: czteroletnią Aurorę, dwuletniego Beara i rocznego Vienna.

Jego zdruzgotana rodzina złożyła hołd „ojcu, partnerowi, synowi, bratu i przyjacielowi”, określając go jako „spoiwo rodziny”.

Po powrocie z rodzinnych wakacji Richards poleciał następnego dnia do Pragi na wieczór kawalerski przyjaciela. Jednak wieczorem, tego samego dnia, rodzina otrzymała niepokojący telefon od przyjaciela Richardsa, Nathana, który mówił o strasznym zdarzeniu i nalegał, aby jak najszybciej przylecieli do Pragi.

Odłączony od aparatury medycznej

Po konsultacji z lekarzami najbliżsi zgodzili się na wyłączenie aparatury podtrzymujące życie Davida. Dowiedzieli się, że rozmawiał on z miejscowymi na ulicy, kiedy otrzymał cios w tył głowy tępym narzędziem.

Policja podała, że narzędziem zbrodni była butelka wódki. Trwa w tej chwili wyjaśnianie okoliczności dramatu i poszukiwanie sprawcy zabójstwa. Pierwszej pomocy udzielił Davidowi francuski turysta. Nie udało mu się jednak uratować Anglika.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Okiem Kielara odc. 14

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
To Ja
25 września, 19:06, To Ja:

Anglicy nazapraszali nielegalnych migrantów i szukają spokoju w Czechach gdzie jest porządek i nielegałów się nie wpuszcza.

26 września, 11:45, Pol:

Jak to naprawdę ty, to zgłoś się na policje:-)

ja nie zapraszał nielegałów, zapraszał rząd brytyjski z ich kolonii

P
Pol
25 września, 19:06, To Ja:

Anglicy nazapraszali nielegalnych migrantów i szukają spokoju w Czechach gdzie jest porządek i nielegałów się nie wpuszcza.

Jak to naprawdę ty, to zgłoś się na policje:-)

T
To Ja
Anglicy nazapraszali nielegalnych migrantów i szukają spokoju w Czechach gdzie jest porządek i nielegałów się nie wpuszcza.
B
Byczek
Anglik po wieczorze kawalerskim rozmawiał spokojnie z miejscowymi, ktoś bez powodu go zaatakował...

Jasne. Jasne.

Kto sieje wiatr, ten zbiera burze. Czechy to nie Anglia, gdzie możesz zaczepiać lokalsów bezkarnie.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl