Mystic, 2015
5/6
Aż szesnaście lat minęło od czasu ostatniej płyty brytyjskich weteranów progresywnego house'u. Dziś pod szyldem Leftfield ukrywa się już tylko jeden producent - Neil Barnes.
Jego nowe nagrania stanowią logiczną kontynuację dawnych dokonań projektu. Jest tu więc miejsce na masywne brzmienia o klubowym pulsie, które uzupełniają wokalizy gościnnie rapujących Sleaford Mods i śpiewającej Channy Leaneagh z grupy Polica.
Choć Leftfield nie odkrywa już nowych lądów, nadal to światowa liga.
Snoop Dogg "Bush"
Sony, 2015
5/6
Niewiele gwiazd hip-hopu z lat 90. może się dziś pochwalić taką dobrą formą jak Snoop Dogg. Po okresie fascynacji reggae amerykański raper postanowił tym razem nagrać funkowy album. I udało mu się. Piosenki z "Bush" eksplodują mocną energią niczym dawne utwory George'a Clintona i wyrywają na parkiet jak słynne hity Chic.
Nie brak tu również znanych gości - choćby Steviego Wondera na harmonijce. W efekcie "Bush" zamienia się w idealny soundtrack do tegorocznego lata.
Jaga Jazzist "Starfire"
No Paper, 2015
5/6
Norweski zespół w ciągu dwudziestu lat działalności zdobył wielkie uznanie wśród wielbicieli nowego jazzu. Nie zawiedzie ich również jego nowy album. Tym razem muzyka grupy zyskuje wyjątkowo epicki rozmach. Jest w niej miejsce na skupienie Milesa Davisa, eksperymenty typowe dla Franka Zappy, hipnotyczną transowość Steve'a Reicha i rozbuchaną fantazję King Crimson. To oczywiście zasługa całego zespołu - ale przede wszystkim jego kreatywnego lidera, Larsa Hornvetha.