Instalacja wytrzymuje zazwyczaj kilkadziesiąt lat. Jeśli problemy pojawiają się wcześniej, oznacza to, że została ona wykonana niewłaściwie i z materiałów wątpliwej jakości. Przyczyną może być też kiepskiej jakości woda w domu. W rurach najczęściej gromadzi się kamień, ale także glony i bakterie.
Osady, m.in. węglany wapnia i tlenki żelaza, powstają najszybciej na rurach o chropowatej powierzchni - stalowych i metalowych. Nadmierna ilość zanieczyszczeń wypłukiwanych przez wodę tworzy zawiesinę, która obniża jej jakość.
Instalacja powinna być zrobiona z produktów, które posiadają odpowiednie atesty. W Polsce wydaje je Państwowy Zakład Higieny i tylko o takie powinniśmy pytać sprzedawcę w sklepie. Wykorzystanie przebadanych produktów jest gwarancją tego, że nie będą one wywierać niepożądanego działania na przepływającą wodę ani zmieniać jej właściwości.
Oprócz odpowiednich produktów, instalacja powinna być też właściwie zaprojektowana i wykonana. Należy unikać przede wszystkim tzw. martwych odcinków rur, w których woda zalega przez dłuższy czas. W rurach nie powinno być też jakichkolwiek złogów i materiałów organicznych, np. wykorzystywanych do uszczelnień konopi.
Instalację można wykonać z rur wielowarstwowych. Odpowiedni promień gięcia pozwala na bezproblemowe układanie ich np. w bruzdach ściennych i pod listwami maskującymi, bez konieczności stosowania specjalistycznych narzędzi. Poza tym są wyposażone w barierę antydyfuzyjną, która chroni przed przenikaniem tlenu do instalacji.
W przeciwieństwie do rur metalowych i stalowych gładkie rury z tworzyw sztucznych nie są podatne na działanie korozji i zabezpieczają przed rozwojem mikroorganizmów, które mogą być szczególnie niebezpieczne dla naszego zdrowia.
Na ściankach rur oraz w mikroprzestrzeniach występują tzw. lagionelle mogące powodować zachorowania na tzw. letnią grypę i zapalenie płuc. Na działanie tych bakterii możemy narazić się w trakcie np. kąpieli pod prysznicem.