Przesłuchanie miało się odbyć dziś o godzinie 10 rano w siedzibie delegatury Prokuratury Krajowej w Szczecinie. Miał wziąć w nim też udział obrońca Stanisława Gawłowskiego. Rano mec. Rafał Wiechecki dostał faks z prokuratury, że przesłuchania ministra spraw wewnętrznych i administracji przełożono o tydzień (na 6 sierpnia).
Mec. Roman Giertych, drugi z obrońców Gawłowskiego, skomentował to w swoim stylu.
- Pan Brudziński zrejterował. Przed chwilą Prokuratura Krajowa poinformowała mnie, że przesłuchanie zostało przesunięte na 6.08 g.1 0 - napisał na Twitterze.
Przed prokuraturą zjawił się mec. Wiechecki. Czekali na niego dziennikarze. Nie ukrywał zaskoczenia decyzją prokuratury.
- Byłem przekonany, że dzisiaj będzie przesłuchanie. A rano przyszedł ten faks. nie wiem skąd ta zmiana - powiedział.
Przyznał, że obrońcy Gawłowskiego mają sporo pytań do min., Brudzińskiego.
Prokuratura poinformowała jedynie, że z prośbą o przesunięcie przesłuchania wystąpił min. Brudziński. Nie wiadomo dlaczego. Według mec. Giertycha to już drugi raz, gdy minister się nie stawia. Sugeruje, że może się czegoś obawiać.
- To już druga zmiana terminu. Wyraźnie szef MSWiA obawia się z jakiegoś powodu złożyć zeznania - napisał adwokat.
Minister na razie nie skomentował swojej zmiany planów, ale znają jego aktywność w mediach społecznościowych, jest szansa, że to zrobi.
Tymczasem jeszcze w wczoraj minister wypoczywał na łonie przyrody i narzekał, że zbliża się poniedziałek, o czym nie omieszkał się pochwalić na TT
Co się wie stało takiego, że nie mógł przyjechać na przesłuchanie? Czekamy na odpowiedź.
A co w ogóle minister spraw wewnętrznych ma wspólnego z posłem Gawłowskim i jego problemami z prawem?
Chodzi o wątek Krzysztofa B., przedsiębiorcy z Darłowa, jednego z głównych negatywnych bohaterów afery melioracyjnej. B. miał skorumpować Gawłowskiego i po aresztowaniu opowiedzieć o tym prokuratorowi. Ale B. to także działacz PiS. Gdy popadł w kłopoty to grupa działaczy lokalnego PiS napisała do Joachima Brudzińskiego aby się za nim wstawił. Dlatego Gawłowski powtarza afera melioracyjna to tak naprawdę afera PiS.