Górnik Łęczna - Górnik Zabrze 1:2. Gol Podolskiego godny mistrza świata
Górnik Zabrze nie ma litości dla ligowych outsiderów. Przed tygodniem pokonał u siebie przedostatnią w tabeli PKO Ekstraklasy Legię Warszawa, a teraz wygrał na wyjeździe z zamykającym stawkę swoim imiennikiem z Łęcznej. Było to dopiero drugie w tym roku zwycięstwo zabrzan na obcych stadionach.
Rozgrywane na tydzień przed Barbórką górnicze derby PKO Ekstraklasy były ciekawym widowiskiem, a kibice nie mogli narzekać na nudę. Mecz zaczął się od groźnego uderzenia głową Krzysztofa Kubicy, ale to gospodarze pierwsi strzelili bramkę. Ostatni raz ta sztuka udała im się w lipcowym spotkaniu 1. kolejki z Cracovią.
Po dośrodkowaniu z wolnego Tomasz Midzierski zgrał pilkę głową do Janusza Gola. Doświadczony pomocnik był w polu karnym zabrzan zupełnie nie kryty i spokojnie najpierw ograł Grzegorza Sandomierskiego, a później umieścił piłkę w bramce.
Na odpowiedź piłkarzy Jana Urbana nie trzeba było długo czekać. W 14 minucie do wyrównania doprowadził Lukas Podolski i była to bramka godna stadionów świata. Były mistrz świata przymierzył z 20 m w samo okienko i piłka odbijając się jeszcze od słupka wpadła do siatki.
Zabrzanie byli zespołem groźniejszym. Szanse na drugą bramkę mieli Jesus Jimenez, ale jego strzał z bliska obronił Maciej Gostomski oraz Kubica, który po kolejnej główce trafił w poprzeczkę.
Tuż przed przerwą gości na prowadzenie wyprowadził Robert Dadok. Akcję zaczął Podolski, który podał do Jimeneza. Hiszpan płasko dośrodkował w pole bramkowe, a Dadok wyskoczył zza pleców obrońców i z 4 m nie mógł chybić celu.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z MECZU GÓRNIK ŁĘCZNA- GÓRNIK ZABRZE
Po przerwie spotkanie nie było już tak ciekawe. Zadowoleni z prowadzenia zabrzanie kontrolowali sytuację na murawie, a Łęczna, która do tej pory wygrała w lidze tylko raz, nie bardzo była w stanie poważniej zagrozić bramce Grzegorza Sandomierskiego.
W II połowie znów na murawie pojawił się 15-letni Dariusz Stalmach, który przed tygodniem został najmłodszym debiutantem w barwach Górnika w najwyższej klasie rozgrywkowej. Niewiele brakowało, aby w końcówce młody pomocnik wpisał się na listę strzelców uderzając piłkę wślizgiem z 2 m tuż obok słupka. W doliczonym czasie gry świetną okazję na podwyższenie wyniku miał Piotr Krawczyk.
Zabrzanie utrzymali prowadzenie do końcowego gwizdka sędziego i zasłużenie odnieśli drugie z rzędu zwycięstwo w PKO Ekstraklasie, We wtorek piłkarzy Jana Urbana czeka mecz Pucharu Polski z Piastem w Gliwicach.
Górnik Łęczna - Górnik Zabrze 1:2 (1:2)
Bramki 1:0 Janusz Gol (7), 1:1 Lukas Podolski (14), 1:2 Robert Dadok (45)
Sędziował Zbigniew Dobrynin (Łódź)
Żółte kartki Tymosiak (Łęczna) - Nowak, Janicki, Podolski (Zabrze)
Łęczna Gostomski – Leândro, Pajnowski (69. Śpiączka), Midzierski, Szcześniak – Gol (83. Kalinkowski), Tymosiak (69. Gąska) – Eyenga-Lokilo, Krykun (63. Dziwniel), Barreno Marquitos – Banaszak (63. Wojciechowski).
Górnik Sandomierski – Wiśniewski, Janicki, Gryszkiewicz – Dadok, Kubica (72. Stalmach), Manneh (60. Bainović), Janża – Nowak (72. Krawczyk), Podolski – Jimenez (87. Sanogo).
Nie przeocz
- Nie jedzcie tego! Biedronka, Lidl i IKEA usuwają żywność z toksyczną substancją
- Tanie mieszkania od komornika czekają na nowych właścicieli. Zobaczcie oferty
- Makabryczny wypadek w Gliwicach. Śmieciarka śmiertelnie potrąciła mężczyznę
- Kontrowersyjny kalendarz Olmet. Piękne modelki na złomowisku w kreacjach Anny Kubisz
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
