Edmund Kolanowski, maniakalny morderca i nekrofil, był najbardziej mroczną postacią kryminalnej historii Poznania. 4 czerwca 1985 r. Sąd Wojewódzki w Poznaniu skazał go na karę śmierci za trzykrotne zabójstwo i profanację zwłok 5 kobiet. Wyrok przez powieszenie wykonano 28 lipca 1986 r. w celi śmierci Aresztu Śledczego przy ulicy Młyńskiej. Trzy dni później, 1 sierpnia, został pochowany w pojedynczym grobie na cmentarzu na Miłostowie. Na tym samym cmentarzu, z którego wcześniej wykradł i sprofanował zwłoki dwóch kobiet.
CZYTAJ: "Zimny chirurg" skazany przez sąd na karę śmierci
Grób Kolanowskiego opłacił Areszt Śledczy na 20 lat. W 2006 roku wygasła. Areszt nie miał już obowiązku jej przedłużać, a nikt chętny na razie również się nie znalazł. Brak ważnej opłaty oznacza, że grób mordercy może bezpowrotnie zniknąć. Kiedy?
- Nie planujemy na razie rotacji grobów w tej części cmentarza - mówi Piotr Szlingiert, prezes Universum Spółdzielnia Pracy, która zarządza cmentarzami komunalnymi. - Może się to jednak zmienić w każdej chwili.
Tego, po jakim czasie nieopłacony grób zostaje przekopany, nie regulują bowiem żadne przepisy. Może to nastąpić w ciągu kilku, a nawet kilkunastu lat. Rzadziej znika jeden nieopłacony grób w jednej kwaterze, najczęściej znikają wtedy wszystkie.
- Zdarza się też, że w ostatniej chwili rodzina decyduje się przedłużyć ważność grobu - mówi Piotr Szlingiert. - Ktoś na przykład po latach wrócił z zagranicy i odkrył, że grób jego matki albo ojca jest nieopłacony. Były już przypadki, że opłaty wnoszono po 20 latach.
Poznańskie cmentarze komunalne to jedne z największych nekropolii w kraju; miasto w mieście z ponad 130 tysiącami "mieszkańców". Grób Kolanowskiego jest wśród 20-30 procent nieopłaconych grobów.
- Liczba nieopłaconych grobów maleje najczęściej po Święcie Zmarłych - mówi prezes Universum. - Czas refleksji robi swoje.
Zdarza się też, że starsze osoby proszą o odroczenie opłaty na kilka miesięcy, aby mogły na nią odłożyć. Te w Poznaniu w porównaniu z resztą kraju należą do średnich.
- Uważam, że są przyzwoite - mówi Piotr Szlingiert.
Czy znajdzie się ktoś, kto zdecyduje się wyłożyć 640 złotych za przedłużenie ważności grobu Kolanowskiego? Rodzice już nie żyją. Rodzeństwa nie miał: jego brat zmarł w wieku dwóch lat. Nie wiadomo, czy żyją jego była żona i konkubina. Zostawił jednak trzy córki. Najstarsza z nich ma dziś 45 lat.