Fordem jechała matka z 10-letnim synem. Ich auto dachowało i wpadło do rowu. Szczęśliwie nikomu nic się nie stało.
Do tej groźnie wyglądającej kolizjo doszło około godz. 8.20 w Kwakowie w gm. Kobylnica.
- 61-letni kierowca ciężarówki z woj. zachodniopomorskiego najechał na tył forda fiesty - informuje st. sierż. Monika Sadurska, oficer prasowy KMP w Słupsku. - Osobowym autem kierowała 29-letnia słupszczanka. Kobieta wiozła 10-letniego syna do szkoły.
Do zdarzenia doszło, kiedy ford skręcał w lewo. Siła uderzenia była na tyle silna, że fiesta została zepchnięta z drogi i dachowała wpadając do rowu. Szczęśliwie nikt nie ucierpiał w tym zdarzeniu. Kierowcy byli trzeźwi.
Na miejscu pracują policjanci z drogówki i funkcjonariusze z posterunku w Kobylnicy. Na razie tylko jeden pas jest drożny, a ruch odbywa się wahadłowo. Kierowcy muszą liczyć się z utrudnieniami jeszcze przez co najmniej godzinę.
