Kto się jeszcze nie zaszczepił - najwyższa pora to zrobić. W zeszłym tygodniu do szpitali w całej Polsce trafiło pół tysiąca chorych na grypę. A będzie jeszcze gorzej, bo chorować może nawet 250 tys. Polaków tygodniowo - przestrzega Główny Inspektorat Sanitarny.
Od 16 do 22 stycznia w woj. śląskim odnotowano 12 tys. 701 zachorowań lub podejrzeń zachorowań na grypę (z tego 5 tys. 751 u dzieci do lat 14). Tydzień wcześniej - 12 tys. 132 ludzi. To jeden z najwyższych wskaźników od 10 lat. Dla porównania, od 16 do 22 stycznia 2008 roku na grypę chorowało tylko 1220 osób. Rok temu padł rekord dekady z liczbą 21 511 zachorowań.
- Teraz też liczba zachorowań wzrasta - potwierdza Renata Cieślik-Tarkota, kierownik oddziału epidemiologii w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach. Nie odnotowano natomiast żadnego zgonu z powodu choroby. W zeszłym sezonie statystyki rosły już od grudnia. - W tym roku grypa przyszła trochę później i tak naprawdę nie wiemy, co będzie dalej - przyznaje Cieślik-Tarkota. - Najwięcej zachorowań notujemy zwykle na przełomie stycznia i lutego - mówi.
A w tym roku wirus grypy powoduje wyjątkowo ciężkie zakażenia.
Jak przestrzega Główny Inspektorat Sanitarny, to efekt aktywności mutacji AH3N2, która jest także w Polsce, a w USA zabiła już kilka osób. Jej komponent znajduje się jednak w szczepionkach u nas dostępnych. Cieślik-Tarkota przypomina, że to najlepsza forma profilaktyki. Odporność zyskujemy po dziesięciu dniach od szczepienia, a preparaty kosztują ok. 30-40 zł i są dostępne m.in. w WSSE w Katowicach.
W pierwszej kolejności o zaszczepieniu się powinni pomyśleć wszyscy ci, którzy są narażeni na kontakt z chorymi w pracy, czyli personel medyczny i np. ekspedienci w sklepach oraz przewlekle chorzy. - Zwłaszcza cukrzycy, nadciśnieniowcy i osoby cierpiące na choroby kardiologiczne. Najwięcej zgonów w wyniku grypy obserwujemy właśnie w grupie osób przewlekle chorych - przestrzega Cieślik-Tarkota.
Niestety, Polacy nie lubią się szczepić. - Co roku szczepi się kilka procent społeczeństwa, w najlepszych latach było to ok. 7 procent - ubolewa prof. Leszek Szenborn z rady Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy.
Nie można zapominać także o profilaktyce nieswoistej. - Najlepiej bez konieczności nie przebywać w dużych skupiskach ludzi ani nie zabierać tam małych dzieci. Należy pamiętać, aby zakrywać nos podczas kichania, usta podczas kaszlu, myć często ręce, ubierać się stosownie do pogody, zadbać o odpowiednie odżywianie i ogólną kondycję fizyczną. Dbając o ogólny stan zdrowia organizmu, zmniejszamy ryzyko zachorowania - przypomina Cieślik-Tarkota.