Handlowa Solidarność chce skrócenia godzin otwarcia sklepów. "To uzasadnione ze względu na kryzys energetyczny"

Agnieszka Kamińska
Agnieszka Kamińska
Związkowcy tłumaczą też, że funkcjonowanie sklepów do późnych godzin jest uciążliwe dla pracowników.
Związkowcy tłumaczą też, że funkcjonowanie sklepów do późnych godzin jest uciążliwe dla pracowników. Łukasz Kaczanowski/Polska Press
Handlowa "Solidarność" domaga się skrócenie godzin otwarcia hiper- i supermarketów oraz dyskontów spożywczych do godz. 21. Związkowcy uważają, że funkcjonowanie sklepów wielkopowierzchniowych do późnych godzin nocnych nie ma ekonomicznego uzasadnienia. Twierdzą, że krótszy czas pracy ma uzasadnienie biorąc pod uwagę kryzys energetyczny.

"Ruch w sklepach po godzinie 21.00 radykalnie spada. Z danych, które pozyskaliśmy, wynika, że w przypadku hipermarketów utarg między godziną 21.00 a 22.00 stanowi poniżej 1 proc. całodziennych przychodów sklepu. Z kolei w segmencie dyskontów jest to ok. 2 proc. całodziennego utargu" - wskazali związkowcy.

Związkowcy tłumaczą też, że funkcjonowanie sklepów do późnych godzin jest uciążliwe dla pracowników. Część z nich, szczególnie w małych miejscowościach bez komunikacji publicznej, ma problem z powrotem do domów.

„Docierają do nas liczne relacje pracownic sklepów, które są zmuszone w środku nocy wracać do domów na piechotę. Często mają do pokonania kilka kilometrów. Nie trzeba chyba tłumaczyć, że takie nocne są zwyczajnie niebezpieczne, zwłaszcza w obecnych czasach, gdy wiele samorządów, z uwagi na kryzys energetyczny ograniczyło oświetlenie ulic” - piszą związkowcy.

Uważają tez, że skrócenie godzin pracy pozwoliłoby częściowo zniwelować problem braku rąk do pracy w handlu. Przyniosłoby też oszczędności w zużyciu energii.

"Radykalne podwyżki cen energii, z którymi mamy do czynienia, sprawiają, że praca sklepów do późnych godzin nocnych jest jeszcze bardziej pozbawiona jakiegokolwiek ekonomicznego sensu" – napisała handlowa „Solidarność”.

Solidarność już w ub. roku apelowała o skrócenie godzin pracy, a nawet proponowała, aby tę kwestię uregulować ustawowo. Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, krytykowała pomysł wprowadzenia ograniczeń. Mówiła nam w wywiadzie, że godziny otwarcia sklepów są dostosowane do klientów.

Z kolei Radosław Płonka, ekspert BCC ds. prawa gospodarczego, wyjaśniał, że odgórne uregulowanie czasu pracy sklepów byłoby ingerencją w wolność prowadzenia działalności gospodarczej.
- Nikt nie powinien mówić przedsiębiorcy, w jakich godzinach powinien prowadzić biznes. Takie regulacje byłyby zbyt dużą ingerencją w wolny rynek. Jeśli o godzinie 22 są w sklepie klienci, to żaden właściciel nie zamknie tego sklepu. Widać, że takie są oczekiwania i że klienci o tej godzinie chcą kupować. Ograniczenia uderzałyby również w potrzeby konsumentów – mówił nam ekspert.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Handlowa Solidarność chce skrócenia godzin otwarcia sklepów. "To uzasadnione ze względu na kryzys energetyczny" - Dziennik Bałtycki

Wróć na i.pl Portal i.pl