Szef AGROunii opublikował w czwartek w mediach społecznościowych, z których miało wynikać, że benzyna bezołowiowa kosztuje obecnie już ok. 10 zł/l. Zasugerował też, że w kolejnych dniach można spodziewać się dalszego drastycznego wzrostu cen. Jak wyjaśniła rzeczniczka PKN Orlen, "Pan Kołodziejczak próbując wywołać panikę związaną z wojną na Ukrainie, posługuje się przykładem stacji, która kupuje paliwo w hurcie między innymi od Orlenu i sprzedaje z ok. 100% marżą".
Do tej manipulacji odniósł się również prezes PKN Orlen, który zapowiedział, że umowa ze stacją zostanie rozwiązana w trybie natychmiastowym. "W trybie natychmiastowym rozwiążemy umowę z tą stacją, jak również z każdym innym odbiorcą naszych paliw czy operatorem stacji korzystającej z naszego szyldu, który będzie próbował wykorzystać aktualną sytuację do nieuczciwych praktyk i manipulowania cenami paliw" - zapowiedział Obajtek.
Wcześniej prezes PKN Orlen zapewnił, że sytuacja na Ukrainie nie spowoduje problemów z dostępnością paliw.
Przed próbami dezinformacji związanej z cenami paliw i ich dostępnością ostrzegał również rzecznik resortu aktywów państwowych Karol Manys. "Dostawy są w pełni zabezpieczone, a ceny stabilne. Paliwa nie zabraknie! Fakenews-y i sianie paniki to element rosyjskiej wojny informacyjnej" - napisał w czwartek na Twitterze rzecznik Ministerstwa Aktywów Państwowych.
