Wśród ozdób zobaczyć można np. ruchomą szopkę betlejemską, która dodatkowo wydaje dźwięki. Ale na podwórku stoją też choinki, postacie mikołajów, renifery, drewniane makiety domów, wiatraków i kościołów.
Henryk Jaschik przygotowywał swoją instalację od wielu miesięcy. Pierwsze lampki zaczął natomiast zawieszać już w listopadzie.
To moje hobby - przyznaje właściciel najbardziej rozświetlonej posesji w Krapkowicach. - Każdego roku staram się coś udoskonalać i dokładać do tej iluminacji.
Podwórko Pana Henryka przy ul. Chrobrego 77 w Krapkowicach jest otwarte dla wszystkich. Z tego powodu od kilku dni przeżywa prawdziwe oblężenie. Odwiedzają je nie tylko miejscowi, ale także osoby z różnych zakątków kraju, a także z zagranicy.
Zwiedzający pytają zazwyczaj właściciela, o to… ile wynoszą rachunki za prąd. Pan Henryk nie robi z tego tajemnicy. W poprzednich latach nie przekraczały kwoty 1200 złotych.
Niektórzy uważają, że to sporo, a dla mnie jest to cena, jaką muszę zapłacić za hobby, które sprawia mi ogromną przyjemność - tłumaczy.
W ułożeniu świątecznej iluminacji co roku pomaga panu Henrykowi żona Eleonora.
Świąteczną iluminację u Jaschików będzie można zwiedzać do 6 stycznia, czyli święta Trzech Króli.
