Heroiczne boje i militarne sukcesy powstańców warszawskich

Mariusz Grabowski
Ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego
2 października 1944 r., po 63 dniach heroicznego i samotnego boju Powstanie Warszawskie upadło. Ale podczas walk powstańcy odnieśli wiele sukcesów

Spis treści

W czasie trwającego dwa miesiące zrywu powstańcy pokazali, że potrafią gromić przeważające siły Niemców. Do historii przeszły m.in. heroiczna obrona Woli, walki o Stare Miasto i Powiśle.

Zajęcie magazynów na Stawkach

Zajęcie niemieckich magazynów na Stawkach było największym sukcesem pierwszego dnia walk w Warszawie. Zdobyto duże ilości mundurów, oporządzenia, butów, konserw, cukru i innych artykułów spożywczych. Wyczyn żołnierzy oddziału por. Stanisława Janusza Sosabowskiego „Sasinka” z Oddziału Dyspozycyjnego „A” Kedywu Okręgu Warszawskiego uratował bowiem od głodu wielu warszawiaków.

„Nie wiedzieliśmy, co w tych magazynach się znajduje. Znaleźliśmy tam dwie rzeczy: żywność i masę niemieckich mundurów, tzw. panterek. »Panterki« zrobiły z nas coś w rodzaju umundurowanego wojska, a po drugie uratowały nas 30 sierpnia, podczas akcji przebicia do Śródmieścia” - wspominał Stanisław Likiernik „Stach”.

Powstańcy utrzymali ten teren przez ponad tydzień. 9 sierpnia teren magazynów na Stawkach zaczął przechodzić z rąk do rąk. Ostatecznie Stawek nie udało się utrzymać. 13 sierpnia Niemcy przypuścili potężne natarcie na północne i zachodnie linie obrony Starówki. Po kilku godzinach ciężkiej walki oddziały AK straciły ostatecznie Stawki. Pierścień wojsk niemieckich zamknął się wokół Starego Miasta.

Zdobycie Poczty Głównej

W drugim dniu powstania żołnierze dwóch plutonów z kompanii „Wigry” batalionu „Kiliński” zdobyli gmach Poczty Głównej przy placu Napoleona. Do atakujących przyłączyły się inne oddziały po zdobyciu wyznaczonych im obiektów.

Atak na pocztę 1 sierpnia załamał się pod silnym niemieckim ostrzałem, jednak powstańcy zdobyli w jego okolicach kilka budynków. Osamotniony w swoim rejonie niemiecki punkt oporu trzymał pod ostrzałem plac Napoleona i Świętokrzyską, zdobycie Poczty uznano za zadanie priorytetowe.

2 sierpnia ok. godz. 16 polskie oddziały przystąpiły do decydującego szturmu na Pocztę. Z rejonu ul. Świętokrzyskiej uderzyli żołnierze 1. i 2. kompanii „Kilińskiego”. Polacy błyskawicznie wybili wyłom w ceglanym murze, który oddzielał teren Poczty od posesji Świętokrzyska 17 i 19, po czym wdarli się na dziedziniec budynku administracyjnego.

Niemcy w zasadzie zaprzestali zorganizowanego oporu, broniąc się niewielkimi grupkami w poszczególnych pomieszczeniach gmachu. Wielu usiłowało się ukryć lub poddawało się przy pierwszej nadarzającej się okazji, odnotowano także przynajmniej jeden przypadek samobójstwa. W wartowni Witold Kieżun „Wypad” samodzielnie wziął do niewoli czternastu Niemców, zdobywając przy tym ręczny karabin maszynowy, 14 karabinów i 2 tys. sztuk amunicji. W górnych oknach Poczty zawisły polskie flagi, co wywołało entuzjazm wśród wojska oraz cywilów zamieszkujących pobliskie domy. Liczbę zabitych Niemców szacowano na kilkudziesięciu. W ręce powstańców wpadły znaczne ilości broni i amunicji; niewykluczone, że była to największa tego typu jednorazowa zdobycz w czasie całego powstania.

Wyzwolenie „Gęsiówki”

5 sierpnia 1944 roku żołnierze batalionu „Zośka” Armii Krajowej zdobyli tzw. Gęsiówkę, warowny obóz koncentracyjny - więzienie dla Żydów, przy ul. Gęsiej na Woli, na terenie zburzonego w 1943 r. getta warszawskiego. Z uwolnionych więźniów (348 Żydów - obywateli kilku państw) utworzony został całkowicie ochotniczy oddział żydowski, który w zasadzie wszedł w skład harcerskiego batalionu „Zośka”. Mówiąc precyzyjnie, atak na obóz przeprowadzili żołnierze plutonów Alek i Felek „Zośki”, decydującą jednak rolę odegrał zdobyczny czołg Pantera, dowodzony przez Wacława Micutę. Czołgiem kierował Zdzisław Moszczeński „Ryk”, celowniczym działa był Jan Bagiński-Myszkowski „Bajon”, radio-strzelcem Jan Zenka „Walek”, zamkowym zaś Witold Bartnicki „Wiktor Kadłubek”.

Niemcy nie dostrzegli narysowanej na czołgu biało-czerwonej szachownicy i lilijki - sądzili, że ul. Okopową jedzie ich pojazd. Ten nagle skręcił pod kątem prostym na wysokości byłej ul. Smoczej, zmiótł znajdujące się po drodze dwie barykady, ogniem działa zlikwidował dwie wieże strażnicze i po chwili wyłamał bramę obozu. Załoga niemiecka uciekła w popłochu, szukając schronienia w budynkach Pawiaka.

Dzięki zdobyciu „Gęsiówki” nie tylko uratowano życie więźniów, lecz także polepszono połączenie powstańcze Śródmieścia ze Starym Miastem, wcześniej ostrzeliwane przez załogę obozu - tłumaczy Brodacki. Zdobyto też znaczne ilości broni, amunicji oraz wojskowego wyposażenia. Akcja miała też ogromne znaczenie propagandowe.

Zdobycie PAST-y

20 sierpnia 1944 r. biało-czerwona flaga zawisła na gmachu Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej (PAST-y) przy ul. Zielnej. Zdobycie tego budynku było jednym z największych sukcesów powstania.

Już od początku zrywu żołnierze Armii Krajowej podejmowali próby zdobycia tego gmachu, obsadzonego przez niemieckich snajperów. Budynek był przed wojną drugim po Prudentialu najwyższym w Warszawie. Aby pokonać niemiecką załogę, powstańcy podpalali gmach za pomocą miotaczy ognia, zrobionych ze strażackich motopomp.

Ostatecznie 20 sierpnia 1944 r. żołnierze batalionu „Kiliński”, przy wsparciu innych oddziałów powstańczych, pokonali silnie uzbrojonych Niemców i zdobyli PAST-ę. Do polskiej niewoli dostało się ponad 110 niemieckich żołnierzy.

Bohaterami tej akcji nie byli tylko żołnierze AK. Podczas przygotowań do ostatecznego szturmu trzeba było zamontować ładunek w mieszkaniu cywilnej kobiety. Kpt. Jerzy Ludwik Skupieński „Jotes” osobiście przekazał jej tę wieść. Tak to wspominał: „Spotkałem starszą, bardzo przyjemną panią, na której twarzy rysowało się głębokie zaniepokojenie. Czyżby wiedziała, o co chodzi? Nie, nie wiedziała, ale przeczuwała. Wiedziałem, że po wybuchu niewiele zostanie z tego mieszkania. Nie zdziwiła się ani nie protestowała. Zaimponowała mi swoją postawą”.

Sam budynek przy Zielnej został bardzo poważnie zniszczony. Pozostał w rękach powstańców - wraz z otaczającym go obszarem Śródmieścia Północnego - do dnia kapitulacji.

Dwa dni po zwycięstwie na Zielnej, 22 sierpnia, polskie oddziały zdobyły też gmach tzw. Małej PAST-y (tzw. podstację telefonów) przy ul. Piusa XI 19. Był to silny bastion niemiecki z dobrze uzbrojoną 120-osobową załogą. Kilkakrotne próby zdobycia budynku w pierwszym tygodniu sierpnia nie powiodły się. Umocniony gmach „Małej PAST-y” stanowił dotkliwy cierń na opanowanym przez powstańców terenie. Na dowódcę grupy szturmowej wyznaczony został kpt. Franciszek Malik „Piorun”, cichociemny. Podporządkowano mu wydzielone grupy bojowe batalionu „Ruczaj” oraz kompanię „Stojewicza” (Tadeusza Kuliczkowskiego). W akcji wzięli też udział żołnierze z batalionu „Golski”. O godz. 17 załoga budynku wywiesiła żółtą flagę na znak skrajnego niebezpieczeństwa i próbowała uciec.

Wychodzących Niemców zauważyli jednak powstańcy z punktu obserwacyjnego. Oblegający budynek żołnierze „Ruczaja” uderzyli od frontu, wdarli się do środka, biorąc jeńców i uwalniając zakładników. Do gmachu wpadli też powstańcy z innych oddziałów. Niemcy, którzy przebijali się do swoich w rozproszonych grupach, zostali wyłapani, a część z nich poległa. W walkach o „Małą PAST-ę” poległo ok. 20 powstańców, zaś straty wroga były większe: zginęło ok. 30 Niemców, a 76 dostało się do niewoli. Zdobyto sporo broni i amunicji. We wrześniu gmach „Telefonów” stał się ostatnią kwaterą Komendy Głównej AK.

Przebicie się „Zośki” do Śródmieścia

W nocy z 30 na 31 sierpnia kilkudziesięciu powstańców z kompanii „Rudy” ppor. Andrzeja Romockiego „Morro” dokonało rzeczy niemożliwej. Odcięci od oddziału, zdani tylko na własne siły, podjęli nadludzki wysiłek, aby przebić się z kapitulującego Starego Miasta do Śródmieścia.

Powstańcy przebijali się przez kościół św. Antoniego, Bibliotekę Zamoyskich, Ogród Saski, Palmiarnię, gmach Giełdy, ul. Królewską i Zielną. Kryli się w piwnicach. Przez cały dzień Niemcy przeszukiwali rejon - wrzucali granaty do piwnic, ostrzeliwali z CKM-ów piwnice przez okienka, wchodzili do piwnic i nasłuchiwali, wreszcie kuli w ścianach - co powstańcy odczytali jako próbę założenia miny.

Po zmroku przekradli się przez park Saski do kontrolowanych przez powstańców ruin giełdy na Królewskiej. Dla zmylenia przeciwnika żołnierze głośno mówili po niemiecku. Przydały się zdobyte na Stawkach niemieckie panterki.

Ranny w twarz „Morro” przewodził przesuwającej się kolumnie. Jego kompania okazała się jedynym oddziałem, który przeszedł na południe miasta drogą „naziemną”, a nie kanałami. Sam dowódca został awansowany do stopnia porucznika. Zginął 15 września 1944 r., podczas lądowania pierwszego zwiadu berlingowców na Górnym Czerniakowie.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 8

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

P
PO RAUS!
tusk, przeproś za ludobójstwo warszawiaków i zapłać Polsce reparacje
H
History
Powstanie jeśli juz wybuchło, nie osiągnęło celów a Niemcy zaczęli mordować cywilów i szpitale na Woli. Powinno być po tygodniu przerwane jak po kilku dniach na Pradze.
8gwiazdek
Jedyny sukces powstania był taki, że wszyscy Polacy w taki czy inny sposób zaangażowali się w odbudowę stolicy :) Pomysłodawcy i dowódcy wcielili się w rolę jednych z pierwszych coachów motywacyjnych;)
E
ERROR 404
31 lipca, 22:21, Hans von Schwinke:

8gwiazdek, tobie znowu kaczan napierdzial do glowy?

Zabierz te twoje bzdury ktore tu rozsiewasz do Kijowa albo Moskwy

wzglednie do Kairu.

Hans Polako-żerco przeproś za Auschwitz.

V
Von Jungen
Co na to UE i ich sądy ? Za zburzenie spalenie 90% Warszawy, wymordowanie około 180tys cywilów. Pewnie powiedzą że to wina faszystów ...
S
Szparagen
31 lipca, 22:03, 8gwiazdek:

Sukcesów było, że hoho :D

A najdzielniejszy był Kaczor Donald i jego KOmpani z Kaszuben. Podobno już wtedy jego koleżanka i koledzy z Grupy Wagnera pomagali ...

H
Hans von Schwinke
8gwiazdek, tobie znowu kaczan napierdzial do glowy?

Zabierz te twoje bzdury ktore tu rozsiewasz do Kijowa albo Moskwy

wzglednie do Kairu.
8gwiazdek
Sukcesów było, że hoho :D
Wróć na i.pl Portal i.pl