Pasek artykułowy - wybory

Hitlerowska gilotyna siała terror w Katowicach

Grażyna Kuźnik
Nowy niezwykły dokument o historii Śląska Dagmara Drzazga jest dziennikarką TVP Katowice, autorką wielu filmów dokumentalnych,laureatką nagród. Otrzymała między innymi Prix Italia, pierwszą nagrodę na Międzynarodowym Katolickim Festiwalu Mediów oraz Grand Prix Documentary we Włoszech. Jest także scenarzystką i reżyserką filmu "Bez jednego drzewa las lasem zostanie". Producentem wykonawczym dokumentu jest firma "Kataraman Izabela Rudzik", autorem zdjęć Mieczysław Chudzik, montaż obrazu i dźwięku wykonał Norbert Rudzik. Kierownictwo produkcji - Hanna Suchorabska.
Nowy niezwykły dokument o historii Śląska Dagmara Drzazga jest dziennikarką TVP Katowice, autorką wielu filmów dokumentalnych,laureatką nagród. Otrzymała między innymi Prix Italia, pierwszą nagrodę na Międzynarodowym Katolickim Festiwalu Mediów oraz Grand Prix Documentary we Włoszech. Jest także scenarzystką i reżyserką filmu "Bez jednego drzewa las lasem zostanie". Producentem wykonawczym dokumentu jest firma "Kataraman Izabela Rudzik", autorem zdjęć Mieczysław Chudzik, montaż obrazu i dźwięku wykonał Norbert Rudzik. Kierownictwo produkcji - Hanna Suchorabska. arc.
70 lat temu w hitlerowskim więzieniu w Katowicach stanęła gilotyna. Była wyjątkiem w okupowanej Polsce, bezustannie spływała krwią. Tak zginął młody ksiądz Jan Macha. O jego życiu i śmierci powstał film dokumentalny śląskiej dziennikarki Dagmary Drzazgi "Bez jednego drzewa las lasem zostanie". Wczoraj odbyła się jego premiera - pisze Grażyna Kuźnik

HITLEROWCY W KATOWICACH - ZOBACZ ARCHIWALNE ZDJĘCIA

Czerwona wdowa - tak nazywano katowicką gilotynę z więzienia przy ul. Mikołowskiej. Ścięto tutaj co najmniej 552 osoby. Machina śmierci działała jeszcze na kilka dni przed wejściem do miasta Rosjan. Niemcy stracili wtedy siedmiu więźniów z Piekar, Siemianowic, Knurowa, Orzesza i Rudy Śląskiej. Dopiero potem gilotynę próbowali ukryć. Nie mieli czasu, zakopali ją płytko na cmentarzu w Bogucicach. W katowickim Urzędzie Stanu Cywilnego cudem zachowały się spisy zgilotynowanych. Ginęli nie tylko mężczyźni, ale też kobiety i młodzież. W pierwszej egzekucji stracił życie 32-letni murarz z Czechowic. Drugą ofiarą była 31-letnia góralka z Żywca. Oprócz niej ścięto jeszcze 53 kobiety i 13 chłopaków w wieku do 19 lat.

Historia "Czerwonej wdowy" nie dawała spokoju Dagmarze Drzazdze, dziennikarce TVP Katowice. - W Niemczech najpierw ścinano toporem i dopiero Hitler nakazał stosowanie gilotyny - mówi Dagmara. - W Muzeum Martyrologii Wielkopolan widziałam katowski pień ze śladami topora. Wstrząsające. Gilotyna jest równie straszna. Chciałam opowiedzieć o tym barbarzyństwie poprzez jeden ludzki los.

Jest autorką scenariusza i reżyserką filmu o człowieku, którego Niemcy nigdy nie złamali. Wiedział, że umrze na gilotynie, nie okazał strachu. W swojej mądrości był ponad zło. 28-letni ksiądz Jana Macha został ścięty w Katowicach w grudniu 1942 roku.

Wydał go zdrajca

Jest wojna. Ksiądz Jan Macha zakłada podziemną organizację "Konwalia". Pomaga rodzinom powstańców śląskich i innym prześladowanym. Wkrótce kieruje pomocą społeczną na całym Śląsku. Skupia wokół siebie byłych polskich studentów i harcerzy. Wydają gazetkę "Świt", wierząc w koniec wojny i klęskę hitlerowców. W jego parafii św. Józefa w Rudzie Śląskiej mieszka wiele rodzin polskich działaczy, których adresy gestapo zna doskonale. Tragedią Górnego Śląska są konfidenci. Zaczynają się masowe aresztowania.

Kiedy gestapo zatrzymuje księdza Jana, nazywanego w domu Hanikiem, jego młodszy brat Piotr jest w Auschwitz. Ktoś doniósł, że podeptał swastykę, że cała jego rodzina jest bardzo propolska. Piotr, czyli Pietrzyk, jakoś się trzyma. Do dnia, kiedy usłyszy o egzekucji brata na gilotynie. Wieść przywieźli mu Ślązacy z kolejnego transportu. 25-letni Pietrzyk ledwo stał na nogach po tyfusie; cudem uniknął selekcji do gazu. Ważył 42 kilo, same kości. Śmierć ukochanego Hanika załamuje go, rzuca się na druty. Więźniowie odciągają go siłą, ale Piotr jest w ciężkim stanie. Matka jest jak skamieniała - jeden syn ścięty, drugi w obozie koncentracyjnym, umierający.
CZYTAJ KONIECZNIE
VIA SILESIANA - POPRZYJ NASZA AKCJĘ NADANIA TEJ NAZWY DLA AUTOSTRADY A4
SPIS POWSZECHNY: 400 TYS. OSÓB WPISAŁO NARODOWOŚĆ ŚLĄSKĄ [WYNIKI NIEOFICJALNE]
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera


Magda Figura ze Świerklan. Piękniejsza twarz piłki nożnej. Mamy jej zdjęcia
Prawie do nieba! Zobacz ranking i zdjęcia najwyższych kominów w woj. śląskim
Ksiądz Jan Macha urodził się w Starym Chorzowie w rodzinie mistrza ślusarskiego. Inteligentny i wrażliwy, zdecydował się na studia teologiczne w Krakowie. Wkrótce po nich obejmuje swoją pierwszą parafię. Ale już za kilka miesięcy wybucha wojna...

- Rodzina księdza Machy jest wyjątkowa. Przechowuje pamiątki po nim jak coś najdroższego. Bardzo mi pomogli - mówi Dagmara Drzazga.

Jak doszło do aresztowania księdza Machy? 5 listopada 1941 roku z dwójką kleryków pojechał do Katowic po katechizmy. Odebrał je w ustalonym miejscu. Wracali na dworzec, bo ksiądz chciał widzieć, jak bezpiecznie wsiadają do pociągu. On sam miał jeszcze zostać w Katowicach. Jeden z nich Bernard Łukaszczyk zeznał potem, że gdy przez okno pociągu rozmawiał z księdzem, podeszło do niego dwóch mężczyzn w cywilnych ubraniach. Bez słowa chwycili go pod ręce. Nie stawiał oporu. Widzieli się wtedy po raz ostatni. Bliscy księdza wiedzą, że wydał go zdrajca.

Za czarną zasłoną

W więzieniu w Mysłowicach bardzo go bito. Milczał. Był młody, czasem się zgłaszał , żeby odebrać dodatkowe baty za słabszego współwięźnia. Oprawcy mówili, że to albo wariat, albo święty.
W grypsie z więzienia Joachim Guertler, kleryk aresztowany w sprawie księdza, pisał: "Każdy z nas otrzymuje 20 batów i musi leżeć we dnie i w nocy na gołych deskach. Dokucza głód i bicie.

Bestialscy strażnicy znęcają się w sposób straszny. Na komendę «Na dół!» ksiądz Jan w jednym momencie musi być na podłodze i na powrót na komendę do łóżka. Komenda jest powtarzana kilka razy". Chociaż ksiądz był wysportowany, nie zawsze zdążył na czas z wykonaniem zadania. Wtedy się nad nim pastwiono. Guertler dodawał, że księdza bito bykowcem. Nie załamywał się, ze sznurka zrobił sobie różaniec i modlił się. Krzyż wykonał z drzazgi odłupanej ze stołu. Ten różaniec jest teraz rodzinną relikwią. W lipcu 1942 r. wyznaczono rozprawę. Ksiądz Jan Macha bronił się sam. Wiedział, że wyrok jest ustalony. W celi śmierci czekał na egzekucję pięć miesięcy.

Wtrącono go do lodowatej celi Oddziału B-1, w podziemiach katowickiego więzienia. Nogi miał skute kajdanami, ręce nie mogły utrzymać pióra. Leżał na kamiennej podłodze, bo skazanym na śmierć nie przysługiwał siennik. W końcu w celi pojawił się prokurator. Księdza zabrano do magazynu ubrań. Musiał oddać wszystko, co miał na sobie. Mogło się jeszcze Rzeszy przydać. Dostał papierową śmiertelną koszulę... Ostatnie chwile. Strażnicy prowadzą go do jasno oświetlonej sali. Prokurator czyta wyrok z formułą: "Oddaję pana w ręce kata". Dozorcy odsuwają zasłonę. Gilotyna jest ogromna. Kładą skazańca na drewnianą ławę, przywiązują sznurami, na szyję nakładają dyby. Nie ma czasu na modlitwę. Ostrze spada.
CZYTAJ KONIECZNIE
VIA SILESIANA - POPRZYJ NASZA AKCJĘ NADANIA TEJ NAZWY DLA AUTOSTRADY A4
SPIS POWSZECHNY: 400 TYS. OSÓB WPISAŁO NARODOWOŚĆ ŚLĄSKĄ [WYNIKI NIEOFICJALNE]
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera


Magda Figura ze Świerklan. Piękniejsza twarz piłki nożnej. Mamy jej zdjęcia
Prawie do nieba! Zobacz ranking i zdjęcia najwyższych kominów w woj. śląskim- Dzisiaj gilotyna znajduje się w Muzeum Auschwitz, przechowywana w kawałkach - dodaje autorka. - Muzeum specjalnie dla potrzeb filmu złożyło ją i postawiło w baraku byłej pralni. Mogliśmy ją sfilmować w całej grozie.

"Wszystko będzie dobrze"

Na cztery godziny przed egzekucją ksiądz Jan napisał list do matki. Był grudzień 1942 roku, skończył 28 lat. "Dziękuję za wszystko!... Pogrzebu mieć nie mogę, ale urządźcie mi na cmentarzu cichy zakątek, żeby od czasu do czasu ktoś o mnie wspominał i zmówił za mnie «Ojcze nasz». Umieram z czystym sumieniem. Żyłem krótko, ale uważam, że cel swój osiągnąłem. Nie rozpaczajcie! Wszystko będzie dobrze. Bez jednego drzewa las lasem zostanie, bez jednej jaskółki wiosna też zawita."

Ksiądz Jan nie ma grobu. Koledzy z seminarium na cmentarzu przy kościele w Starym Chorzowie ufundowali mu pomnik z napisem: "Przechodniu, ciała mojego tutaj nie ma, ale odmów na tym miejscu «Ojcze nasz» za spokój mojej duszy".

Jego brat Piotr przeżył Auschwitz, potem dezercję z niemieckiego wojska, gdzie go przymusowo wcielono, i ciężką wojenną ranę. Mówił, że to Hanik nad nim czuwał.

CZYTAJ KONIECZNIE
VIA SILESIANA - POPRZYJ NASZA AKCJĘ NADANIA TEJ NAZWY DLA AUTOSTRADY A4
SPIS POWSZECHNY: 400 TYS. OSÓB WPISAŁO NARODOWOŚĆ ŚLĄSKĄ [WYNIKI NIEOFICJALNE]
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera


Magda Figura ze Świerklan. Piękniejsza twarz piłki nożnej. Mamy jej zdjęcia
Prawie do nieba! Zobacz ranking i zdjęcia najwyższych kominów w woj. śląskim

Komentarze 24

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Katowice
A moze cos o egzekucji czerwonoarmisty na wiezniach francuskich z Auschwitz w Katowicach przed sklepem mysliwskim na dzisiejszej Ul.Warszawskiej /Na przeciw Elzbietanek ? To widzial moj ojciec !!!
B
B.
Pani Redaktor nakreśliła hitlerowską rzeczywistość, a więc lata 1939-45. Zgadza się, więzienie na Mikołowskiej siało terror także po wkroczeniu Rosjan..., przydałaby się seria artykułów poświęcona "powojennym" ofiarom tego strasznego miejsca. Zgodzę się również z opinią, iż konfidentami byli także "Polacy", faktem jest też, że wśród Niemców zdarzali się ludzie..., tacy przez duże "L".
B
Bogusia:)
Nie wiesz kim jest Pani Grażyna Kuźnik..., no cóż - nie próbuję tłumaczyć, bo i tak - widać wyraźnie - nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Napiszę tak: skoro nie wiesz kim jest Autorka wartościowych i potrzebnych artykułów prasowych, skoro brzydzisz się stylem, "poziomem" napisanych przez Nią artykułów - nie czytaj! Nikt Ci nie każe.
B
B.
Dokładnie i na temat - w pełni identyfikuję się z Twą wypowiedzią, a także ślę pozdrowienia:).
p
pf
Trzeba było na Polskę nie napadać w 1939 - w porozumieniu z Sowietami... Nie byłoby "tylko" złej, niemieckiej strony mocy na Śląsku i 45 lat komunizmu w Polsce i nieco więcej w NRD...
s
schlesier
wielu mieszkancow Katowic i wojewodztwa w okresie miedzywojennym bylo przyslanymi przez polski aparat namiestnikami polskiej wladzy majacymi za cel programowa polonizacje Gornego Slaska, wiec trzeba by dokladnie zbadac ile z tych chociazby 800 zamordowanych 4wrzesnia bylo faktycznie Slazakami, a ile naplywowa ludnoscia polska, rowniez co do ofiar gilotyny. Bo obawiam sie ze te liczby mogly by byc mocno inne(w sensie narodowym oczywiscie). warto przypomniec ze sam wojewoda Grazynski , nie bedocy Slazakiem, sprowadzal masowo urzednikow, inteligencje, kadre nauczycielska, itd do sterowania wojewodztwem slaskim, ktore mialo zostac pozbawione rdzennego elementu germanskiego. Slazak mogl o pewnych posadach jedynie pomarzyc.
rowniez szeregi harcerstwa byly w taki sposob organizowane. A posrod harcerzy mlodziez, chociaz juz nawet ta , w 1 pokoleniu urodzona na Slasku, to jesli rodzice byli przyjezdnymi Polakami to raczej wiadomo jaka mentalnosc mialy ich dzieci.
mysle wiec ze bez takich badan uogolnianie ze 800 ofiar 4wrzesnia , czy ofiary gilotyny (zreszta jak kazde inne) to wszystko Slazacy Polacy jest niezasadne, i moze byc niewiarygodnym.
s
schlesier
troche wybiorcze patrzenie na historie. Znow tylko gloryfikacja opcji "jedynie slusznej" , jakby ta druga, "niemiecka" strona byla tylko zla strona mocy na Slasku. Niech lepiej ta pani redaktor poda ile ofiar to wiezienie ma na koncie po wkroczeniu Rosjan i Polakow w 1945.
A konfidenci? w Polsce tez ich nie brakowalo.
p
płocczanin 0
Moja matka jako trzecia z Płocka miała być scieta przez Niemców.............Nie rozpoznano jej ale 2 płoccanki stracono...... Matka moja nie została rozpoznana .
Płocczanin0
P
PRAWDZIWY POLAK
IDIOTA TO TY CHORY ŚLAZAKU WY NIE JESTEŚCIE POLAKAMI NIEMCAMI TEZ NIE TO KIM I CZYM NIE MACIE NARODOWOŚCI I TAK BŁADZICIE MAM RADE ŁOPATA ROBOTA I DO FAMILOKÓW
M
Marlena
Abo taki Fritz Mandrella.
M
Marlena
Chorzowski polski ksiadz Mzyk gloryfikowany.
A juz chorzowski niemiecki ksiadz Froehlich zapomniany, za niedbany, zamilczony - choc bronil Polaków.

Ten egocentryzm polskiej "historiografii" jest nieuleczalny i obrzydliwy.

Dlaczego ta Pani nie robi filmu np. o antyhitlerowskim superagencie Ralphie (dr Erwin Respondek) albo o Friedrichu Weisslerze ? Jeden i drugi z Chorzowa. Ja wiem - bo jeden byl Slazakiem-Niemcem, a drugi Slazakiem-Niemcem-Zydem (i ewangelikiem). I w tym wlasnie rzecz, w tym sek, w tym powód tej dziwnej wybiórczosci.......

To mo system, durs, nawet i dzisiej.
M
Marlena
"Tragedia Górnego Slaska byli konfidenci."

Co za chore uproszczenie, bez polakowskie bryle !
A moze (przynajmniej okresowo i czesciowo) jednak PATRYJOCI ?

A moze wiekszosc Ofiar wcale nie byla Slonozokoma ?
p
prawda
Rzeczywiscie , podle skurwi.le schlyzierstwo wydawalo ludzi Niemcom na smierc.Nie cofali sie nawet przed wydawaniem 11 letnich dzieci w harcerskich mundurach w 39 i przez kolejne lata byli panami zycia i smierci a gilotyna w Katowicach dzialala dzieki schlyzierskim donosicielom caly czas , w 45 jak przyszli Rosjanie to wiekszosc z wczesniejszych donosicieli zrzucila niemiecki plaszcz i stala sie Polakami .
J
Jana
Podejrzewam, że nie widzieliście filmu, a wydajecie wyroki na wszystkich Ślązaków!!! Ja film widziałam i wcześniej też wiele czytałam na temat ks. Jana Machy zarówno w Gościu Niedzielnym jak i w Śląsku. Ta postać szczególnie mnie zafascynowała, film Dagmary Drzyzgi szczerze mnie wzruszył. Oby więcej takich o bohaterach tamtych czasów, szczególnie tych, dla których nie liczyła się polityka, a człowiek i jego losy. Bo bohater tego filmu to przede wszystkim ksiądz i Jego misja czynienia dobra bliźniemu. I tej misji służył do końca znosząc niesamowite tortury od gestapowców. Jeśli tego nie rozumiecie to lepiej abyście nie zabierali głosu.
K
Konrad
Widac o twoim ograniczeniu umyslowym ,nienawisci do prawdy albo niewiedzy ? bo powtarzasz za komunistami jak papuga o 6 milionach polakow zabitych jakoby przez Niemcow.Oficjalnie potwierdzone przez POLSKICH historykow i przez IPN zginelo okolo 2,3 milionow polakow.Na te 6 milionow sklada sie 2,3 milionow zabitych przez DZIALANIA WOJENNE, pozostali to polacy wywiezieni na Sybir i zabitych przez rosjan. To mozesz sobie poczytac w najnowszej historii polski a nie powtarzac bzdur jak papuga PRLowska.Nas prawda nie boli bo my sie przyznajemy do krzywd jakie wyzadzilismy innym ale wy polaczki stawiacie sie w roli pokrzywdzonych,caly swiat wam krzywdy uczynil tylko polaczki sa czysci jak lza a kiedy wam sie przypomina o waszych krzywdach to zaraz awanturai " to nie my to inni".Polaczki sa tak samo winni jak inni i to bez wyjatku tylko tak jak polacy falszuja historie to malo kto potrafi chyba jakis kacyk w Afryce.
Wróć na i.pl Portal i.pl