Kontrolą transportu odpadów do Polski zajmuje się Dolnośląska Krajowa Administracja Skarbowa (KAS). Inspekcje prowadzone są na autostradzie A4 oraz na drogach krajowych w województwie. Od stycznia do listopada tego roku, dolnośląska KAS zatrzymała łącznie 16 nielegalnych transportów odpadów zza granicy. Najwięcej, bo aż 13, pochodziło z Niemiec. Kolejne dwa były ze Szwajcarii, pojawił się też jeden z Francji. Łącznie przez zachodnią granicę próbowano przemycić do Polski 265 ton różnego rodzaju odpadów.
Co najczęściej pada łupem celników? To m.in. odzież używana, tekstylia, płyty plastikowe, szklany piasek, odpady z tworzyw sztucznych, cewki elektryczne, zardzewiały stalowy złom i gruz budowlany. Największy zatrzymany transport na Dolnym Śląsku miał miejsce pod koniec marca, na autostradzie A4 w kierunku Jędrzychowic. Były to 26,3 tony piasku szklanego, pochodzące z Niemiec. Odbiorca towaru w Polsce nie posiadał wymaganego zezwolenia na przetwarzanie odpadów i nie był w stanie dokonać ich odzysku lub utylizacji. Następne spore zatrzymanie nastąpiło w sierpniu i dotyczyło 24 ton cewek.
Skąd celnicy wiedzą, który transport sprawdzać?
Samochody do kontroli wybierane są na podstawie ich oznakowania z przodu pojazdu. Jest to litera "A" dla transportu międzynarodowego lub biała tabliczka z napisem: "Odpady dla transportu krajowego". Po wytypowaniu pojazdu, w pierwszej kolejności sprawdzane są dokumenty towarzyszące przesyłce, następnie odbywa się rewizja towaru i weryfikacja czy transport jest zarejestrowany w Bazie Danych Odpadowych (BDO).
Zobacz, jak wyglądają zatrzymania nielegalnych transportów śmieci do Polski:
Kara nawet pół miliona złotych
Gdy funkcjonariusze wykryją jakiekolwiek nieprawidłowości, wszczynane jest postępowanie administracyjne. Wtedy przewoźnik otrzymuje karę w wysokości 13 tys. zł.
Do czasu zakończenia postępowania, odpady są zatrzymane. O dalszych losach nielegalnych śmieci decyduje Główny Inspektorat Ochrony Środowiska (GIOŚ). Odpady z tzw. "listy zielonej", czyli takie, które mogą być transportowane bez dodatkowych zezwoleń, są zwracane do nadawcy. Pozostałe są utylizowane. Koszty związane z zatrzymaniem i powrotem odpadów pokrywa przewoźnik, a utylizację odpadów w całości pokrywa nadawca towaru.
Łączna kwota kary administracyjnej nałożona przez KAS w tym roku wyniosła 198 tys. zł. Natomiast na polskiego odbiorcę odpadów kara nakładana jest przez GIOŚ. W zależności od wykroczenia każdorazowo wynosi od 50 tys. zł do 500 tys. zł.
- Czarne strefy na Dolnym Śląsku powinny być już w 15 powiatach. Zobacz gdzie dokładnie
- Świąteczne zestawy od Agencji Mienia Wojskowego. Co przygotowano w tym roku?
- Najtańsze produkty z wrocławskiego jarmarku. Co można kupić do 15 zł? [ZOBACZ]
- 15 niebezpiecznych ulic Wrocławia. Tu po zmroku się nie zapuszczaj! [DANE POLICJI]
- Kamery Google Street View widzą, jak zmienia się Wrocław. Aż trudno uwierzyć!
- Gminne mieszkania na sprzedaż, mnóstwo ofert w centrum. Ceny od 140 tys. zł!
- Nowe obostrzenia przed świętami. Premier: Jest bardzo niedobrze
- Śmiertelny wypadek na A4 pod Brzezimierzem. Kierowca aresztowany, otrzymał zarzuty
- Samochód wpadł do rzeki na wrocławskim Brochowie [ZDJĘCIA]
- Na Dolnym Śląsku powstają najpiękniejsze na świecie ozdoby choinkowe. Zobacz!
- Luksusowe wille na sprzedaż we Wrocławiu [ZOBACZ]
- Grudniowe zmiany dla pasażerów MPK. Tramwaje będą kursować inaczej [ZOBACZ]
