Tusk o pożarach na składowiskach odpadów. "Ślady prowadzące do Dworczyków"
Na spotkaniu z wyborcami w Ostródzie lider Platformy Obywatelskiej nawiązał do pożarów składowisk odpadów i śmieci, które miały miejsce m.in. w Zielonej Górze. – Dlaczego teraz zaczęły płonąć te miejsca? Bo ci, którzy we współpracy z PiS-owską władzą, takich miejsc, gdzie te ślady prowadzące do Dworczyków, najwyższych byłych i aktualnych funkcjonariuszy PiS-owskich, ślady ich zaangażowania w nielegalne składowanie trujących odpadów, oni wszyscy wiedzą, że za dwa miesiące będzie już można naprawdę sprawdzić, co, kto przywiózł, gdzie składował i kto na tym zarabiał pieniądze – mówił.
– Pan minister Dworczyk nie będzie już mógł powiedzieć tak, jak to zrobił kilka miesięcy temu, że sobie nie życzy kontroli w firmie, która jest z nim nieformalnie powiązana i która ma gigantyczne składowisko czy wysypisko gdzieś na Dolnym Śląsku. Jedyną metodą, żeby zamazać te ślady przestępstwa, żeby zniszczyć dowody tego śmieciowego biznesu, tej śmieciowej mafii, to są pożary, bo nie będzie czego badać – stwierdził polityk.
– Nie wierzcie w przypadki, jeżeli prawie każdego dnia dostajemy informacje o kolejnym składowisku odpadów lub śmieci i prawie każdego dnia mamy informacje, że coś płonie, to znaczy, że PiS - widzę ten napis: PiS = drożyzna - ja dzisiaj czuje, że PiS równa się trucizna – dodał.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Dworczyk reaguje na słowa Tuska. Daje mu 24 godziny na przeprosiny
Do wypowiedzi lidera PO odniósł się na Twitterze Michał Dworczyk. "Kłamstwa i bezpodstawne insynuacje wygłoszone dziś na mój temat przez przewodniczącego Donalda Tuska nie zaskakują, bo już dawno przyzwyczaił wszystkich do #PlatformaKłamstwa" – napisał.
"Daję 24 godziny na wycofanie się z tych pomówień i przeprosiny, w przeciwnym razie kieruję sprawę na drogę sądową" – zapowiedział.
Tusk w Ostródzie do PiS: Nie ukradniecie demokracji
W Ostródzie Donald Tusk mówił jednak nie tylko o ostatnich pożarach. Przestrzegał też, że Prawo i Sprawiedliwość w obawie o przegrane wybory będzie gotowe wykorzystać zagrożenie wojną, żeby zablokować demokratyczne procedury.
– Im naprawdę po głowach chodzi taki pomysł, że gdyby się miało okazać - a przecież to już prawie widać - że mogą przegrać wybory, to moim zdaniem będą gotowi nawet wykorzystać kwestie bezpieczeństwa, zagrożenia ze względu na wojnę oraz wydarzenia i działania na Białorusi, żeby zablokować demokratyczne procedury w Polsce – mówił.
Lider PO Tusk zachęcał też uczestników spotkania, aby wzięli udział 1 października w "marszu miliona serc", który ma się odbyć w Warszawie. Przy okazji tego tematu polityk powiedział, iż "doszły go sygnały prawie wprost z Pałacu Prezydenckiego pana prezydenta Dudy", że po ogłoszeniu przez niego marsz "oni już podjęli decyzję, żeby wybory przesunąć". – Chciałbym, żebyście usłyszeli to w swoich pałacach, panie prezydencie, panie premierze Morawiecki, panie Kaczyński, że ludzie tu, w Ostródzie, i w całej Polsce nie ulegną, i tak się nie poddamy – kontynuował. – Nie ukradniecie demokracji, nie ukradniecie Polkom i Polakom naszego zwycięstwa – oświadczył Tusk, zwracając się do rządzących.

lena
Źródło: