– Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w marcu 2023 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 16,1 proc. (przy wzroście cen towarów – o 17,1 proc. i usług – o 13,3 proc.). W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 1,1 proc. (w tym towarów –o 1,2 proc. i usług – o 0,8 proc.) – poinformował w piątek Główny Urząd Statystyczny.
– Wolniejszy wzrost związany jest z cenami paliw i energii, co wpisuje się w tendencje widoczne w regionie. Inflacja w Czechach, na Słowacji czy w Rumunii oscyluje między 14,5, a 15,5 proc. – wskazują eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego i przewidują, że „w kwietniu inflacja wyniesie ok. 14,5 – 15 proc.”.
– Zmiany dotyczyć będą cen żywności. Inflacja bazowa dalej będzie wysoka. Od początku roku obserwujemy drobne spowolnienie wzrostu cen usług. Szybki wzrost wynagrodzeń pozostawia małe szanse na wyraźną zmianę tego trendu – wskazują. – W takich warunkach obniżanie się inflacji będzie powolne – dodają.
Z kolei ekonomiści mBanku wskazują na inflację bazową, która ich zdaniem jest „niezmiennie wysoko”. - Szacujemy na 12,3% r/r. – podają.
– Pierwsza faza dezinflacji będzie szybka dzięki cenom energii. Wysoka inflacja bazowa sugeruje, że dalsze schodzenie z inflacyjnego „płaskowyżu” będzie trudniejsze, a cel inflacyjny nadal pozostaje odległą perspektywą – przewidują ekonomiści ING Banku Polskiego.
Polacy dokładniej planują zakupy
– Mimo spadku dynamiki wzrostu inflacja nadal jest bardzo wysoka i znacząco wpływa między innymi na krajobraz rynku handlowego. Z jednej strony kieruje ona zachowaniami konsumenckimi, popychając kupujących do dokładnego planowania zakupów i przeglądania ofert z naciskiem na poszukiwanie oszczędności, z drugiej zaś - odbija się na kondycji firm handlowych i dyktuje im niektóre warunki prowadzenia biznesu np. w obszarze zarządzania swoimi zasobami – zwraca uwagę w przesłanym nam komentarzu Maciej Pawłowicz, Dyrektor sprzedaży w ASM Group.
Z kolei prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC, wskazuje: Istnieją oczywiście podstawy do tego, by przypuszczać, że w tym roku inflacja znacząco spadnie. Uzasadnione są szacunki spadku z bieżącego poziomu do około 10%. Problem polega na tym, że spadającej inflacji towarzyszyć będzie spowolnienie realnego wzrostu gospodarczego. O powrót do inflacyjnego celu będzie bardzo trudno.