W styczniu tego roku sąd nakazał prokuratorom z Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu powrót do umorzonej sprawy fałszowania pisma byłego prezydenta Lecha Wałęsy w teczce TW „Bolka”, pochodzącej z tzw. szafy Kiszczaka.
Zażalenie zgłoszone przez pełnomocnika Wałęsy było efektem czerwcowego umorzenia przez Prokuraturę Oddziałową Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku śledztwa dotyczącego podejrzeń fałszowania znalezionych w teczce „Bolka” dokumentów przypisywanych byłemu prezydentowi przez funkcjonariuszy SB.
Czytaj: Sprawa fałszowania podpisów Lecha Wałęsy z teczki TW „Bolka” wraca do prokuratury
W piątek 13 lipca na stronie IPN ukazał się komunikat, w którym poinformowano, że 2 lipca prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku umorzył śledztwo w sprawie podrobienia przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa na szkodę Lecha Wałęsy.
Treść komunikatu IPN:
"Postanowieniem z dnia 2 lipca 2018 roku prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku umorzył śledztwo w sprawie podrobienia przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa na szkodę Lecha Wałęsy, w okresie od dnia 21 grudnia 1970 roku do dnia 29 czerwca 1974 roku w Gdańsku, dokumentów umieszczonych w teczce personalnej i teczce pracy tajnego współpracownika o pseudonimie „Bolek”.
Przyczyną umorzenia śledztwa było stwierdzenie, że wskazanego wyżej czynu nie popełniono.
Na podstawie zgromadzonego w sprawie obszernego materiału dowodowego ustalono bowiem, że 53 dokumenty, w tym zobowiązanie do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa, pokwitowania odbioru pieniędzy i doniesienia agenturalne, znajdujące się w teczce personalnej i teczce pracy tajnego współpracownika o pseudonimie „Bolek”, są autentyczne.
Stwierdzono ponadto, że 6 innych dokumentów dołączonych do teczki pracy tajnego współpracownika o pseudonimie „Bolek” zostało przerobionych przez ustalonych funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa w ten sposób, że doniesienia sporządzone własnoręcznie przez tegoż tajnego współpracownika były następnie opatrzone pseudonimem „Bolek” przez przyjmujących je funkcjonariuszy SB.
W zakresie tym śledztwo zostało umorzone wobec upływu terminu karalności tych czynów.
Ustalenia poczynione w śledztwie wykazały również, że jeden dokument znajdujący się w teczce pracy tajnego współpracownika o pseudonimie „Bolek”, został przerobiony przez ustalonego funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa w ten sposób, że sporządził on odpis doniesienia napisanego własnoręcznie przez tajnego współpracownika o pseudonimie „Bolek” i ów odpis opatrzył podpisem o treści „Bolek”.
W podobny sposób został przerobiony dokument w postaci informacji sporządzonej przez ustalonego funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa z rozmowy przeprowadzonej z wyżej wymienionym tajnym współpracownikiem, który to dokument funkcjonariusz opatrzył pseudonimem „Bolek” .
W tym zakresie śledztwo umorzone zostało także wobec upływu terminu karalności tych czynów.
Postępowanie w niniejszej sprawie zostało umorzone po uzupełnieniu materiału dowodowego o czynności wskazane przez Sąd Rejonowy Gdańsk – Południe II Wydział Karny w Gdańsku w postanowieniu z dnia 9 stycznia 2018 roku.
Śledztwo w sprawie podrobienia dokumentów operacyjnych Służby Bezpieczeństwa z lat 1970–1976 na szkodę Lecha Wałęsy zostało wszczęte w związku z publicznymi wypowiedziami Lecha Wałęsy, że materiały dotyczące tajnego współpracownika SB o pseudonimie „Bolek”, odnalezione w domu byłego ministra spraw wewnętrznych PRL Czesława Kiszczaka, zostały sfałszowane. Celem postępowania było zatem sprawdzenie, czy doszło do przestępstwa polegającego na podrobieniu tych dokumentów w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i kto ewentualnie je popełnił".
Naczelnik
Oddziałowej Komisji ścigania Zbrodni
przeciwko Narodowi Polskiemu
w Białymstoku
Zobacz: "Mogę postawić stu grafologów, którzy powiedzą odwrotnie". Wałęsa skomentował opinię biegłych IPN ws. akt TW "Bolka"
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL: