- W lipcu odnotowaliśmy ponad 167 tys. wejść na szlaki piesze w 19 punktach informacyjno-kasowych. To o 45 proc. więcej niż w roku ubiegłym. Także w czerwcu turyści dopisali, bo w góry wyruszyło blisko 70 tys. osób, a więc o 15 proc. więcej niż w 2019 roku
– informuje Ryszard Prędki, dyrektor BdPN.
Z danych Bieszczadzkiego Parku Narodowego wynika, że obecnie najbardziej oblegany jest szlak na Tarnicę, której szczyt w ostatnim miesiącu zdobyło 46 tys. osób, ponad 54 proc. więcej niż w roku poprzednim oraz szlak Muczne - Bukowe Berdo.
Nowym trendem jest pojawienie się zwiększonej liczby turystów na mniej popularnych bieszczadzkich trasach, tj.: Bereżki - Przysłup Caryński - Połonina Caryńska, Suche Rzeki - Smerek, Tarnawa Niżna-Dźwiniacz Górny, Wetlina-Dział-Mała Rawka, Wetlina - Rabia Skała, Jaworzec-Przełęcz Orłowicza-Smerek, Pszczeliny Widełki - Bukowe Berdo.
Dyrekcja BdPN zachęca do wycieczek w dolinę górnego Sanu, gdzie w ciszy i spokoju można powędrować do źródeł Sanu albo nowo wytyczoną ścieżką z Tarnawy Niżnej do Dźwiniacza Górnego. Turyści mogą korzystać także z licznych tras rowerowych oraz około 65 kilometrów szlaków konnych.
Parking w Bieszczadach przeżywają oblężenie
W Bieszczadach trudno o wolne miejsce na parkingu. Na wszystkich wjazdach do parku pracownicy BdPN odnotowali w lipcu 2020 r. ponad 87 tys. samochodów, czyli o 37 proc. więcej niż w roku poprzednim, z czego ponad 20 tys. zanotował rejestrator w Wołosatem.
- Frekwencja z lipca to wynik pewnego odreagowania. Nie spodziewamy się takiego wzrostu w sierpniu, mimo korzystnej pogody. Pozostaje nam nadal prosić osoby wychodzące w góry o przestrzeganie zasad zwiedzania oraz korzystanie z przejść alternatywnych
– uważa dyrektor Ryszard Prędki.
Dyrektor Bieszczadzkiego Parku Narodowego twierdzi, że bieszczadzkie szlaki są odpowiednio przygotowane na turystów.
- Radzimy sobie z dużym ruchem turystycznym poprzez odpowiednią organizację pracy – mówi Ryszard Prędki. - Dokładamy wszelkich starań, aby zapobiec niszczeniu szlaków. Zachęcamy do korzystania z mniej popularnych ścieżek, zwiększyliśmy liczbę osób pracujących w terenie, na bieżąco remontujemy szlaki podatne na erozję. Nie obserwujemy, aby turyści nagminnie schodzili z wyznaczonych tras i zaśmiecali park, ale oczywiście zdarzają się pojedyncze przypadki.
Dyrektor zauważa, że Bieszczady są bardzo rozległym terenem, na którym każdy z pewnością znajdzie dla siebie zaciszne miejsce.
W Bieszczadach oblegane są nie tylko szlaki. Dużą popularnością cieszą się muzea i atrakcje turystyczne
Mimo braku grup zorganizowanych, bieszczadzkie muzea nie narzekają na nudę. Luki wypełniają rodziny i osoby indywidualne.
– Turyści w lipcu dopisali, bo frekwencja jest zdecydowanie wyższa niż w roku ubiegłym – mówi z zadowoleniem Stanisław Drozd, kierownik Muzeum Kultury Bojków w Myczkowie. - Cieszy nas duże zainteresowanie zwiedzaniem ekspozycji. Mamy nadzieję, że sierpień także będzie rekordowy.
Tłumy obserwujemy również na drezynach rowerowych. Chętnych nie brakuje też na przejażdżki bieszczadzką kolejką leśną, która w wakacje wykonuje dodatkowe kursy.
Na Jeziorze Solińskim wypoczywają tłumy turystów. Dopisała s...
