24 sierpnia br. przypada nie tylko Dzień Niepodległości Ukrainy. Dziś mija także pół roku od chwili rozpoczęcia przez Rosję zbrojnej agresji przeciwko suwerennej Ukrainie. W Kijowie czy Charkowie wprowadzono godziny policyjne oraz dodatkowe środki bezpieczeństwa. Władze Ukrainy obawiają się bowiem, że Rosja wykorzysta ukraińskie święto niepodległości jako pretekst do intensywniejszego ostrzału celów cywilnych.
W czasie dotychczasowych sześciu miesięcy walk siły zbrojne Ukrainy, wspierane przez ukraińskie społeczeństwo, nie dały się pokonać armii agresora. Co jednak wydarzy dalej? Jak potoczy się wojna i kto ją ostatecznie wygra?
Ukraińcy przeszli do fazy spychania Rosjan
Według prognozy serwisu sky.com "zwycięstwo Ukrainy zależy od wielu kluczowych czynników, w tym od tego, jak długo Zachód jest gotowy do udzielenia wsparcia i czy ukraińskie wojska mogą osiągnąć wystarczające zdobycze przed nadejściem zimy".
Zdaniem prof. Michaela Clarke'a, analityka wojskowości oraz byłego dyrektora Royal United Services Institute (RUSI), siły ukraińskie wydają się być w trzeciej fazie działań. W pierwszej fazie rosyjskiego ataku nastawieni byli na przetrwanie, w drugiej fazie celem było utrzymanie pozycji. Teraz, w fazie trzeciej, Ukraińcy przeszli do spychania Rosjan z terenów przez nich zajmowanych.
Szala zwycięstwa przechylona jest na korzyść Ukrainy
W ocenie prof. Clarke'a, w tej chwili szala zwycięstwa przechylona jest na korzyść Ukrainy, ale ostateczny wynik wojny uzależniony jest od szeregu warunków. Ekspert wskazuje, że chodzi tu m.in. o to, czy wsparcie Zachodu będzie kontynuowane, czy Rosjanie nadal będą mieli kłopoty z rekrutacją żołnierzy oraz czy Ukraina będzie w stanie z powodzeniem przejść od obrony do ataku.
Zagrożenie konfliktem atomowym jest realne [WIDEO]

Analityk zwraca przy tym uwagę na nadchodzącą zimę i trudny okres grudzień-marzec. "Jeśli Ukraińcy nie odniosą teraz jakichś sukcesów w swojej ofensywie, nie będą w stanie tego zrobić do przyszłego roku" - ocenia prof. Clarke. Dodaje, że władze w Kijowie są pod dużą presją, by pokazać swoim zachodnim sojusznikom, że zaczęli robić postępy na froncie, ponieważ jeśli pojawią się oznaki, że Ukraina przegrywa - sojusznicy mogą przestać dostarczać broń.
Źródło: sky.com
dś