"Przyjęliśmy 2700 migrantów przysłanych przez Europę Zachodnią" - powiedział minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz w wywiadzie dla francuskiego Le Figaro. Jak te słowa mają się do obietnic Prawa i Sprawiedliwości, dotyczących sprowadzania imigrantów do Polski?
Wygląda na to, że PiS po raz kolejny okłamało ludzi. Zasadniczo ilość imigrantów jest bez znaczenia, bo to wychodzi po jednym na gminę, więc nie ma o czym mówić. Tak naprawdę co trzecia gmina będzie miała po jednej rodzinie imigranckiej, którą się pochwali, oni wystąpią w kilku wiejskich świetlicach, powiedzą o trudnym życiu w Gabonie, czy gdzieś tam. A po dwóch tygodniach uciekną do Niemiec i nie będzie problemu. Także w ogóle nie ma sprawy.
Czyli wszystko jest w porządku?
Metoda jest niedopuszczalna. Niedopuszczalne jest, że mówimy "nie", a potem ustępujemy Unii Europejskiej. Niedopuszczalne jest, że się to robi po cichu, ukrywając to wszystko. Niedopuszczalne jest, że zamiast przyjmować po jednej gminie, to się robi jakieś obozy dla tych ludzi. No to jak tak, to wsadźmy ich do Oświęcimia, akurat jest wolny, więc możnaby ich tam trzymać, żeby nie uciekli do Niemiec. No tak być nie może. Niemcy nam grożą, że będą dokładały po dziesięć tysięcy euro grzywny za każdego imigranta, który do nich ucieknie. To co mamy zrobić? Strzelać do nich, jak będą chcieli Odrę przepłynąć?
POLECAMY: