Marsz, który zorganizowali sympatycy wrocławskiego oddziału partii Janusza Korwin-Mikkego, przeszedł spod Galerii Dominikańskiej, przez Kazimierza Wielkiego, Gepperta, Ofiar Oświęcimskich, Świdnicką i zakończył się przy Oławskiej. Tam odbyły się przemowy.
Robert Bogusławski, który startuje do Sejmu z komitetu Grzegorza Brauna, krzyczał, że premier Węgier, Wiktor Orban powinien być przykładem dla rządu polskiego. - Nie powinno być żadnych zasiłków dla imigrantów. Nie chcemy ich w Polsce - krzyczał Bogusławski. Tuż obok niego szli - Piotr Rybak, lider ruchu Oburzonych i Henryk Nowakowski, kandydat na posła z komitetu Korwin.
Uczestnicy marszu nieśli ze sobą biało-czerwone flagi oraz transparenty, na których widniały m.in. napisy "Polak Węgier, dwa bratanki", "Solidarność z Węgrami, nie z uchodźcami", "Nie dla islamizacji", "Chcemy repatrianta, nie imigranta" i "Stop islamizacji Europy". Krzyczeli: "Żeby Polska siła rosła potrzebujemy wodza, a nie osła".
Uczestników marszu pilnowali policjanci. Kamil Rynkiewicz, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu mówi, że policjanci będą analizować teraz materiał zebrany podczas przemarszu. Chodzi np. o to, że uczestniczy podpalili flagę Unii Europejskiej.
ZOBACZ TEŻ: Dyrektor Caritasu: W Sulistrowiczkach mogą zamieszkać uchodźcy. Jesteśmy gotowi na sto osób