Ministrowie Spraw Wewnętrznych krajów członkowskich Unii Europejskich 8 czerwca zgodzili się na tzw. pakt migracyjny. Wprowadza on obowiązkowe relokacje migrantów lub kary po 22 tysiące euro od jednego z migrantów dla krajów, które nie będą ich relokować. Przeciwko takiemu rozwiązaniu opowiedziały się Polska i Węgry.
Prezes PiS: Zorganizujemy referendum ws. relokacji migrantów
Nad kwestią tą pochylił się w czwartkowym wystąpieniu w Sejmie Jarosław Kaczyński. Prezes PiS zabrał głos podczas debaty nad złożonym przez PiS projektem uchwały ws. propozycji wprowadzenia unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów.
Lider PiS ocenił, że "bardzo istotnym kontekstem" tej sprawy jest kwestia przyjęcia przez Polskę uchodźców z Ukrainy po ataku Rosji.
– Przyjęliśmy wtedy kilka milionów uchodźców. Można mówić, że na stałe to około 1,5- 2 mln. Gdyby to pomnożyć przez 22 tys. euro, to będzie to suma gdzieś między dwadzieścia kilka, a trzydzieści mld euro – mówił Kaczyński.
Dodał, że "jeżeli chodzi o pomoc, jaką otrzymaliśmy, to jest, przy bardzo dobrym liczeniu, 100 euro na mieszkańca".
– To jest kpina z Polski, to jest dyskryminacja wyjątkowo bezczelna. Dlatego my się na to nie zgodzimy, i nie zgadza się na to także naród polski i to musi być przedmiotem referendum, ta sprawa musi być przedmiotem referendum. I my to referendum zorganizujemy, pamiętajcie o tym. Polacy muszą się w tej sprawie wypowiedzieć – zapowiedział były premier.
Prezes PiS: Decyzja UE godzi w polską suwerenność
Kaczyński poinformował ponadto, że klub Prawa i Sprawiedliwości oczywiście poprze tę uchwałę. – Z jakich powodów? Otóż przede wszystkim decyzja UE godzi w polską suwerenność. I skądinąd także w suwerenność innych państw europejskich" – wyjaśnił.
I - jak dodał - "to jest tutaj ta sprawa najważniejsza, sprawa która dzisiaj zresztą jest przedmiotem znacznie szerszego, i nie tylko tej sprawy dotyczącego sporu, który określi przyszłość UE, określi także i naszą przyszłość, nasze decyzje". – I powtarzam, to jest ten punkt numer jeden – podkreślił Kaczyński.
Jak mówił, "jest to decyzja także sprzeczna z traktami". – Przypomnę, że w 2018 roku ta sprawa miała wejść, w sensie pozytywnym do konkluzji przy sprzeciwie trzech państw: Polski, Węgier i Czech. Nie weszła, czyli w ten sposób została negatywnie rozstrzygnięta – zaznaczył prezes PiS.
– Teraz wraca, czyli krótko mówiąc także stabilizacja decyzji jest tutaj podważona. To jest coś, co dotyczy UE, jest jednym z elementów jej kryzysu, ale oczywiście dotyczy także i Polski, bo trudno działać w organizacji, gdzie nieustannie zmienia się decyzje nawet te, które z punktu widzenia traktatów powinny być decyzjami ostatecznymi – powiedział Jarosław Kaczyński.
PAP, i.pl
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
