Wczoraj, 24 sierpnia, około godz. 14.50 policjanci zostali pilnie wezwani na ulicę Osińską w Jastrzębiu-Zdroju, gdzie sprawca miał wybijać szyby w domu zgłaszającego.
- Policjanci pojechali na sygnałach uprzywilejowanych. Byli pierwsi na miejscu i przed domem pod wskazanym adresem zastali płonącego mercedesa - relacjonuje nam starszy sierżant Bartosz Frątczak z jastrzębskiej policji.
Mundurowi zaczęli gasić samochód gaśnicami, a jednocześnie mieszkańcy wraz z policją oblewali dom wodą z węża ogrodowego, ponieważ auto stało przed garażem i istniało ryzyko, że dom zapali się od samochodu.
Zobaczcie zdjęcia:
Gdy strażacy przyjechali na miejsce, dokończyli dogaszanie pożaru.
Policjanci zaczęli szukać sprawcy, którego ujawnili w niedalekich krzakach z siekierą w ręce.
- Wezwali mężczyznę do zachowania zgodnego z prawem. Sprawca wykonywał polecenia. Następnie został obezwładniony, założono mu kajdanki - informuje Bartosz Frątczak.
Okazało się, że sprawcą jest 37-letni mieszkaniec Rybnika.
Nie przegapcie
- Z relacji zgłaszających wynikało, że przyszedł tego dnia pod dom na ulicę Osińską, w którym miała przebywać jego była żona, a miał zaplanowane widzenie z dzieckiem. Jednak zamiast zapukać normalnie w drzwi, walił siekierą w drzwi - tłumaczy Frątczak.
Sprawca siekierą walił w drzwi, siekierą walił w okna i siekierą powybijał przednie szyby i reflektory w trzech zaparkowanych przed domem pojazdach – to były dwa fiaty panda oraz mercedes. A potem wyjął 5 litrowy baniak, polał mercedesa i podpalił.
W tym czasie mieszkańcy opuścili dom tylnym wyjściem i uciekli do sąsiada - opisuje całą sytuację Bartosz Frątczak.
Rybniczanin został zatrzymany i osadzony w areszcie.
Zobaczcie koniecznie
